Koniec z promocją śmieciowego jedzenia w podstawówkach, dziecięcych pismach i telewizyjnych kanałach. Najwięksi producenci chipsów, słodkich napojów, ciastek i batonów zobowiązali się, że zrezygnują z reklamy niezdrowej żywności skierowanej do dzieci poniżej 12. roku życia.
Polska Federacja Producentów Żywności pochwali się dziś kodeksem, który podpisały największe międzynarodowe firmy z branży spożywczej, w tym m.in. Coca-Cola, Danone, Unilever i Kraft. Dokument ma być etycznym zobowiązaniem na rzecz walki z otyłością wśród dzieci. Międzynarodowi giganci rynku żywieniowego zgodnie zapowiadają, że zrezygnują z reklamy niezdrowej żywności skierowanej bezpośrednio do dzieci poniżej 12. roku życia. – To w praktyce oznacza, iż reklamy nie będą się mogły pojawiać w dziecięcych kanałach telewizyjnych, w sąsiedztwie programów i bajek dla najmłodszych, w pismach dla dzieci czy na stronach internetowych dla nich tworzonych – wyjaśnia Konrad Drozdowski ze Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy, który współtworzył dokument.

Zrezygnują z reklam

Na tym jednak nie koniec. Z porozumienia wynika też, że reklamy chipsów czy żelków nie będą propagować niezdrowych nawyków żywieniowych, siedzącego stylu życia, ani dyskryminować produktów bogatych w witaminy i składniki potrzebne do prawidłowego rozwoju dziecka. Zakaz ten nie będzie dotyczył zdrowych produktów, które spełniają standardy wyznaczone przez odpowiedni instytut. Sygnatariusze zobowiązali się za to zrezygnować z reklam, w których dzieci namawia się do zakupu nośnymi hasłami typu „Kup teraz!”. Obiecują też, że w reklamach swoich produktów nie będą ich mamić specjalnymi, „magicznymi” cechami produktu. Reklam hamburgerów czy słodkich napojów nie będzie też w szkołach podstawowych. – To krok w dobrą stronę, choć postulowaliśmy, żeby podnieść wiek do 13 lat oraz żeby zakaz reklamy obejmował przedszkola – mówi Aleksandra Frączek, prawnik z Federacji Konsumentów.
Polski kodeks to pokłosie unijnego programu „UE Pledge” z grudnia 2007 roku. W ramach tej inicjatywy jedenaście największych międzynarodowych koncernów zajmujących się produkcją żywności i napojów ogłosiło wspólne stanowisko w sprawie zmian w reklamach kierowanych do dzieci. – Czekamy na polskich producentów. Na razie sygnatariuszami kodeksu są międzynarodowe firmy, które już wprowadziły w życie europejskie samoregulacje, ale mamy nadzieję, że z dnia na dzień firm będzie przybywać – mówi Iwona Jacaszek z Coca-Cola HBC Polska.

Pokolenie grubasów

Odsetek dzieci borykających się z problemem otyłości w Polsce drastycznie rośnie. Gonimy takie kraje, jak Niemcy i Stany Zjednoczone. Z najnowszych badań wynika, że wśród dzieci w wieku 8 – 19 lat co piąte ma nadwagę. Dietetycy nie mają wątpliwości, że winne jest jedzenie typu fast food i inna niezdrowa żywność. A najbardziej jej reklamowanie. Koncerny typu Coca-Cola, PepsiCo czy Nestle mają na ten cel budżety idące w miliardy dolarów. – Badania dowiodły, że dziecko jest szczególnie podatne na taki przekaz – mówi Julita Wojciechowska, psycholog dziecięcy.
Problem reklamy śmieciowego jedzenia w najbardziej radykalny sposób rozwiązała Wielka Brytania. Reklamy takiej po prostu zakazano. Brytyjczyków skłoniły badania Uniwersytetu Sunderland. Wynikało z nich, że przez dziesięć lat w kraju dwukrotnie wzrosła liczba dzieci cierpiących na nadwagę. Dlatego dwa lata temu zabroniono nadawania przed godziną 21 telewizyjnych spotów z artykułami spożywczymi, które zawierają szkodliwe dla zdrowia nadmierne ilości tłuszczu, soli i cukru. Restrykcjom musiały się także poddać kanały nadające program w Polsce, które mają koncesję z Wielkiej Brytanii. Dotyczy to najpopularniejszych u nas stacji dziecięcych takich jak MTV, Jetix, Jetix Play czy Cartoon Network. Nadawcy narzekali, że stracili na tej decyzji blisko 40 mln funtów. – Odgórne zakazy zawsze budzą sprzeciw, lepiej postawić na samoregulację – uważa Drozdowski. Trzymania się kodeksu mają pilnować sami sygnatariusze.