Zmarły przed rokiem król popu, Michael Jackson jest więcej wart po śmierci niż za swego życia. Sama jego posiadłość zarobiła w zeszłym roku ponad 250 mln dolarów, a wszystkie wpływy według magazynu „Billboard” sięgnęły 1 miliarda dolarów.

Tylko z tytułu sprzedaży utworów muzycznych na konto Jacksona wypłynęło w ciągu roku 429 mln dolarów. Główne pytanie sprowadza się jednak do tego, na co idą te ogromne pieniądze? Na jego dzieci? Kredytodawców? A może także na utrzymanie szympansa “Bubble”, wykupionego przez Jacksona z instytutu doświadczalnego nad zwierzętami w Teksasie jeszcze w latach 80.?

Dzieci Jacksona - Prince, Paris, Blanket – mieszkają ze swoją babcią Katherine Jackson w rodzinnej rezydencji w Kalifornii. Określa ona całą trójkę jako “normalną – lub na tyle normalną, jaką mogą być dzieci znajdujące się w tak wyjątkowej sytuacji”.

Spora część dochodów Jacksona po jego śmierci poszła … na pokrycie niektórych długów. Przed rokiem król popu był już w tak dramatycznej sytuacji, że szykował wielkie tournee, aby znaleźć niezbędne środki na spłatę długów.

Poza kredytodawcami, wpływy przeznacza się na uporządkowanie byłej posiadłości Jacksona w Santa Barbara, którą faktycznie przekształcono w wielki park tematyczny.

W październiku 2009 roku ranking „Forbesa” otwierał zmarły dwa lata temu francuski dyktator mody Yves Saint Laurent

Maszynka do zarabiania pieniędzy pod marką Michaela Jacksona wciąż się kręci. Na razie mamy film z jego koncertów „This Is It”, a można się spodziewać, że niemal wszystko, co Jackson kiedykolwiek zrobił zostanie wydane w wersji deluxe. W sejfach Sony Corp. są bowiem jeszcze setki nigdzie nie publikowanych nagrań.
Cześć fanów nadal wierzy, ze ich idol żyje – gdzieś w Dubaju, Dundee czy Delhi, na czym zręcznie żerują niektóre media i blogerzy. La Toya, siostra Jacksona w wywiadzie dla telewizji GMTV oświadczyła, że jej brata zamordowano, gdyż był „więcej wart po śmierci niż za życia”. Rok bez Jacksona potwierdził, że w tym szaleńczym oskarżeniu, w stu procentach sprawdziła się jego konkluzja.

W zeszłym roku w zorganizowanym przez magazyn „Forbes” rankingu najlepiej zarabiających osobistości, które już nie żyją (Dead Celebrities) król popu zajął dopiero trzecie miejsce z kwotą 90 mln dolarów. Ale to było w niespełna pół roku po jego śmierci, cały rok przyniósł już okrągły miliard dolarów. I bez wątpienia Jackson w tym roku znowu będzie królem, tyle że na liście Dead Celebrities.

W październiku 2009 roku ranking „Forbesa” otwierał zmarły dwa lata temu francuski dyktator mody Yves Saint Laurent, który zarobił po śmierci 350 mln dolarów. Były to głównie wpływy z aukcji, na którym sprzedano dzieła sztuki, w tym obrazy Mondriana and Matisse’a. Dochód zasilił dwie fundacje charytatywne.

Na drugim miejscu znalazł się duet kompozytorów Rodgers & Hammerstein, których spadkobiercy zarobili łącznie 235 mln dolarów, głównie dzięki przejęciu przez jedną z firm muzycznych praw autorskich i licencji twórców musicali, w tym „Oklahoma”.

Jackson był trzeci z kwotą 90 mln, a czwarte miejsce zajął Elvis Presley z wpływami rzędu 55 mln dolarów (cały czas w ciągu jednego roku).

Lista najlepiej zarabiających osobistości po śmierci, w USD (Forbes 2009):

1. Yves Saint Laurent - 350 mln

2. Richard Rodgers and Oscar Hammerstein – 235 mln

3. Michael Jackson – 90 mln

4. Elvis Presley - 55 mln

5. J.RR. Tolkien – 50 mln

6. Charles Schulz – 35 mln ( karykaturzysta, rysownik, twórca m.in. Snoopy’ego)

7. John Lenon – 15 mln

8. Dr. Seuss (Theodor Geisel) – 15 mln (autor popularnych książek dla dzieci )

9. Albert Einstein – 10 mln (honoraria za wykorzystanie wizerunku genialnego uczonego)

10. Michael Crichton - 9 mln (amerykański pisarz)

11. Aaron Spelling – 8 mln (producent telewizyjny, m.in. seriale “Dynastia”, „Starsky and Hutch”)

12. Jimi Hendrix – 8 mln

13. Andy Warhol – 6 mln, legenda pop-artu