Podnosi się poziom wody w Wiśle w Warszawie. W południe we wtorek wynosił 726 cm, przekraczając o ponad 70 cm stan alarmowy. W ciągu doby woda w rzece przybrała o ponad 80 cm. Na terenie miasta obowiązuje zakaz wchodzenia na wały przeciwpowodziowe.Tymczasem ww woj. lubelskim Wisła przerwała wał w okolicach Janowca. Zalane zostały trzy miejscowości, ewakuowano około 170 osób.

Fala kulminacyjna ma dotrzeć do stolicy w nocy z wtorku na środę, ok. godz. 3, ale nie powinna przekroczyć 780 cm, czyli poziomu, jaki odnotowano podczas powodzi majowej.

Wał Miedzeszyński zamknięto dla ruchu o północy, do środy włącznie. We wtorek i środę nieczynne będą niektóre stołeczne szkoły, przedszkola i żłobki w Wawrze, na Pradze Północ, Pradze Południe, w Białołęce, na Mokotowie i w Wilanowie. Informacja, które placówki są zamknięte i lista placówek zastępczych, zostały opublikowane na stronie internetowej urzędu miasta. Pod numerem 800 70 70 47 działa infolinia dla rodziców.

We wtorek rano poziom wody w Wiśle wyniósł 704 cm. Przez noc, od godz. 22, podniósł się o 25 cm. Fala kulminacyjna dotrzeć ma do stolicy w nocy z wtorku na środę, ok. 3 rano i nie powinna przekroczyć 780 cm, czyli poziomu, jaki odnotowano podczas powodzi majowej.

Lubelskie: Wisła przerwała kolejne umocnienia

Nocą Wisła przerwała wał w okolicach Janowca. Zalane zostały trzy miejscowości, ewakuowano około 170 osób.

Woda na lewym brzegu Wisły zalała położoną niżej część Janowca oraz miejscowości Janowice i Brześce. Utworzyło się tam rozlewisko o powierzchni około tysiąca hektarów - poinformował we wtorek rzecznik komendy wojewódzkiej straży pożarnej Ryszard Starko. Gmina Janowiec nie była zalana podczas majowej powodzi.

Powiększyło się też rozlewisko w gminie Wilków, po przerwaniu w poniedziałek wieczorem wału na dopływie Wisły - Chodelce. Napływa tam też ciągle woda z Wisły przez utworzoną w sobotę wyrwę w Zastowie Polanowskim. Rozlewisko jest już większe niż było podczas majowej powodzi, gdy Wisła przerwała wał w tym samym miejscu.

"Zalane są teraz miejscowości Dobre oraz Wólka Polanowska, do których woda nie doszła w maju" - powiedział Starko.

Trwają prace na umocnieniach w Wolce Soleckiej i Wólce Gosteckiej w powiecie Opole Lubelskie oraz w Parchatce między Kazimierzem Dolnym a Puławami.

W nocy Wisła w Lubelskiem opadła o kilkanaście centymetrów. Wczesnym rankiem w Annopolu poziom wody wynosił 748 cm i prawie 2,5 metra przekraczał stan alarmowy. W położonych niżej Puławach stan alarmowy był przekroczony o ponad 1,7 metra.

Lubuskie przygotowuje się do drugiej fali powodziowej na Odrze

Druga fala powodziowa na Odrze w woj. lubuskim ma osiągnąć kulminację za dwa dni, będzie niższa od pierwszej o 0,5 - 1 metr. Prognozy nie przewidują, by kolejna fala wystąpiła na Warcie - poinformowała na konferencji prasowej wojewoda lubuski Helena Hatka.



We wtorek w Gorzowie odbyło się posiedzenie wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego, związane z przygotowaniami do nadejścia drugiej fali powodziowej na Odrze. Uczestniczyli w nim starostowie nadodrzańskich powiatów.

Według prognoz, kulminacja tej fali dotrze do Nowej Soli 10 czerwca. Rzeka osiągnie wówczas ok. 580 cm. W maju osiągnęła 652 cm.

W Słubicach najwyższy poziom rzeki - 571 cm - zanotowano 29 maja. Teraz kulminacja spodziewana jest w tym mieście 10 czerwca; Odra ma wówczas przybrać do 500-510 cm. Fala ma być dużo krótsza od poprzedniej.

"To oznacza, że woda nie przeleje się górą wałów" - powiedziała Hatka. Dodała, że przypływ dodatkowej wody spowoduje duży napór na osłabione i nasączone wały. "Wały zostały skontrolowane przez specjalistów () i z informacji, które dzisiaj uzyskałam wynika, że jest kilka miejsc, na które musimy zwrócić szczególną uwagę" - powiedziała Hatka.

Według wojewody, samorządy są przygotowane do akcji przeciwpowodziowej, mają odpowiednie zapasy worków, w gotowości do pracy na wałach są straż pożarna i wojsko.

Wojewoda po raz kolejny zaapelowała o przestrzeganie zakazu poruszania się po wałach.

W Lubuskiem Odra i Warta nadal utrzymują się na wysokich poziomach, znacznie przekraczających stany alarmowe. Z danych wojewody wynika, że w okresie największego zagrożenia ewakuowano prewencyjnie 650 osób. Woda zalała prawie 7 tys. ha, w tym prawie 5,3 tys. terenów rolniczych. Podtopienia dotknęły 48 ha obszarów zabudowanych, w tym 285 budynków.

Straty wynikające z powodzi w woj. lubuskim mają być oszacowane za kilka dni. Na doraźną pomoc powodzianom przekazano nieco ponad 1 mln zł z 2,5 mln zł rezerwy wojewody na ten cel.

Podczas pierwszej akcji przeciwpowodziowej przy kontrolowaniu i umacnianiu wałów pracowało każdego dnia ok. 700 strażaków ochotników i zawodowych; wspieranych przez podobną liczbę żołnierzy. Pomagała im też policja, straż graniczna, więźniowie oraz mieszkańcy.



Świętokrzyskie: Trwa walka z powodzią i liczenie strat

08.06. Kielce (PAP) - Około 2,9 tys. zalanych domów, 69 tys. zatopionych pól, 414 km dróg pod wodą, 1,8 tys. osób umacniających wały, 300 urzędników szacujących straty, 4,5 mln zł zapomóg wypłaconych poszkodowanym - taki jest obecny obraz skutków dwóch powodzi w Świętokrzyskiem.

Jak oceniła podczas wtorkowej konferencji prasowej w Kielcach wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba, Świętokrzyskie to - obok Śląska - region najbardziej poszkodowany tego roku przez wielką wodę ze względu na rozległość powodzi i jej nawrót w te same miejsca.

Komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej Zbigniew Muszczak podkreślił, że wciąż nie można mówić o wygranej z żywiołem, bo woda nie wróciła jeszcze do koryta. Ciągle zmagają się z nią mieszkańcy Sandomierza oraz gmin Zawichost i Tarłów. Komendant zapewnił, że strażacy będą do końca pomagać powodzianom - także w wypompowywaniu wody z ich posesji oraz w wynoszeniu z domów zniszczonego dobytku.

Komendant wojewódzki świętokrzyskiej policji Mirosław Schossler poinformował, że na terenach powodziowych każdej doby pełni służbę 200-300 policjantów. Dzięki policyjnym patrolom pływającym na 20 łodziach, od trzech tygodni nie było ani jednego zgłoszenia o kradzieży mienia osób ewakuowanych. "Ani jednego przypadku szabrownictwa nie stwierdziły też osoby, które między pierwszą a drugą powodzią weszły do swoich domów" - zapewnił.

Pełnomocnik wojewody ds. usuwania skutków klęsk żywiołowych Leszek Papaj poinformował, że straty spowodowane przez powódź szacuje w terenie około 300 urzędników ze starostw, urzędu miejskiego w Kielcach i urzędu wojewódzkiego. Zaznaczył, że komisje stosują uproszczone procedury oceny zniszczeń domów, dzięki czemu szybciej udzielana może być pomoc finansowa na remonty.

Dyrektor wydziału polityki społecznej Urzędu Wojewódzkiego Renata Murawska podała, że w formie jednorazowych zasiłków w wysokości do sześciu tys. zł wypłacono już powodzianom 4,5 mln zł. Podkreśliła, że - wbrew obiegowym opiniom - poszkodowani nie muszą wypełniać 16-stronicowego formularza, ponieważ obowiązuje "skrócony" 4-stronicowy, w którym trzy strony wypełnia samorządowy pracownik socjalny.

Pomoc finansowa na remont mieszkania - w wysokości do 20 tys. zł - wypłacana jest na podstawie oświadczenia wnioskodawcy, natomiast do wniosku o pomoc w wysokości 100 tys. zł musi być dołączony protokół komisji oceniającej szkody - dodała.

O najistotniejszych formach pomocy państwa dla mieszkańców Świętokrzyskiego dotkniętych klęską tegorocznych powodzi zainteresowani mogą się dowiedzieć m.in. na stronie internetowej Urzędu Wojewódzkiego - zaznaczyła dyrektor wydziału polityki społecznej.