03.06. Warszawa (PAP) - Ks. Jerzy Popiełuszko był kapłanem zarówno wierzących, jak i niewierzących. On nie dzielił ludzi - podkreśliła w rozmowie z PAP bliska współpracowniczka księdza i znana aktorka Maja Komorowska.

Dodała też, że ksiądz Popiełuszko "miał wielką umiejętność łączenia ludzi, co dzisiaj jest tak bardzo ważne".

Komorowska, nawiązując do słów Jana Pawła II, który podkreślał, że "wolność jest nam dana, ale i zadana", powiedziała: "Sądzę, że ks. Popiełuszko jest nam zadany, a każdy z nas w związku z jego beatyfikacją na swój sposób będzie chciał odpowiedzieć, co z tym zadaniem zrobić".

Aktorka wspominała, że kiedyś ks. Jerzy przywiózł do niej na wakacje nad morze Barbarę Sadowską (matkę Grzegorza Przemyka, który został zamordowany przez SB) i poprosił o opiekę nad nią. "Podczas jednej z rozmów spytałam ją, czy potrafi jeszcze żyć po śmierci ukochanego syna. I wtedy Basia odpowiedziała: +Muszę zdążyć się poprawić, żeby potem móc spotkać się z synem+. Tej odpowiedzi nie zapomnę do końca życia" - powiedziała Komorowska.

"Patrząc jednak wstecz, przyjmuję to jako wielki dar, jaki sprawił mi ks. Jerzy, przywożąc Basię, od której również mogłam wiele się nauczyć" - dodała.

Przykład ten - zadaniem aktorki - pokazuje dobitnie, w jaki sposób działał ks. Popiełuszko i jak potrafił łączyć ludzi. Według Komorowskiej, słowa wypowiedziane przez Sadowską w jakiś sposób łączą się z przesłaniem ks. Jerzego, że "każdy z nas ma jeszcze czas na zmianę siebie, na poprawę".

"Młodym ludziom postawa ks. Popiełuszki, jako błogosławionego, może pomóc przeżyć dobrze życie" - podkreśliła Komorowska.(PAP)

skz/ itm/ jbr/