Prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. śmierci Stanisława Pyjasa zdecydowali o ekshumacji jego zwłok - ogłosił dziś prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka. Dodał, że osoby, które inwigilowały lub zastraszały opozycjonistę, mogą spodziewać się zarzutów.

"Decyzja została już podjęta, chociaż nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy to nastąpi, bowiem to jest już decyzja prokuratora. Mamy na przeprowadzenie ekshumacji miesiące" - powiedział Kurtyka dziś w RMF FM. Wyjaśnił, że ekshumacja odbędzie się, gdy będą już odpowiednie warunki pogodowe, m.in. temperatura.

Prezes Instytutu zapewnił, że wszelkie procedury - w tym uzgodnienia z rodziną Pyjasa - zostały zachowane.

Na pytanie, czy ekshumacja po tylu latach może cokolwiek wyjaśnić, Kurtyka odparł: "to już musimy pozostawić ocenie specjalistów, którzy będą analizowali szczątki zamordowanego opozycjonisty". "Jeżeli prokurator podjął taką decyzję, to znaczy, że ma argumenty za podjęciem takiej decyzji" - ocenił.

Dopytywany, czy najpoważniejsze hipotezy rozważane przez IPN to zabójstwo z premedytacją lub swoisty "wypadek przy pracy", Kurtyka powiedział, że obie są brane pod uwagę. "Przy obecnym stanie wiedzy wciąż nie możemy jeszcze przesądzać, która z tych dwóch hipotez jest bardziej prawdopodobna" - zaznaczył.

"Za wcześnie jest mówić o ewentualnych zarzutach dla sprawców"

Podkreślił, że za wcześnie jest mówić o ewentualnych zarzutach dla sprawców, "bowiem śledztwo wciąż trwa".

"Natomiast można powiedzieć tak - wszystkie osoby, które jeszcze żyją, a które mogły być zaangażowane w inwigilację Stanisława Pyjasa bądź też jego zastraszanie mogą spodziewać się zarzutów, również osoby, które mataczyły w śledztwie po zabójstwie" - mówił szef IPN.

Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, podając, że Pyjas "spadł ze schodów". Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna, bo wiedzieli, że interesowała się nim bezpieka.

Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Obecnie sprawę bada krakowski IPN. Jest to już piąte śledztwo ws. śmierci Pyjasa. Krakowski IPN przejął je formalnie 21 maja 2008 roku w związku z pojawieniem się nowych dokumentów.

Do tej pory zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury, w wyniku ich działalności zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Trzech z oskarżonych zmarło w toku postępowania, dwóch zostało prawomocnie skazanych, zaś proces przeciw b. wiceministrowi SW gen. Bogusławowi Stachurze, z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego został zawieszony, a po jego śmierci umorzony.

Śmierć Stanisława Pyjasa była impulsem do utworzenia w 1977 r. Studenckiego Komitetu Solidarności.



Kwiatkowski: decyzja o terminie ekshumacji Pyjasa musi być podjęta szybko

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powiedział dziś, że decyzja o terminie ekshumacji zwłok Stanisława Pyjasa musi być podjęta szybko, bo ekshumacja nie może być przeprowadzona, gdy jest zbyt ciepło.

Kwiatkowski mówił w Sejmie, że "decyzje muszą być dosyć szybkie, bo zgodnie z przepisami ekshumacji nie można przeprowadzać, kiedy temperatury zaczynają wzrastać. "Ta decyzja musi być podejmowana szybko, bo teraz jest okres, w którym przeprowadza się ekshumację" - podkreślił minister.

Dodał, że decyzję będą podejmować prokuratorzy z IPN, bo "to oni prowadzą to śledztwo". "Co do potrzeby, celowości ekshumacji trudno mi się wypowiadać, bo oni znają materiał" - dodał szef resortu sprawiedliwości.

Kwiatkowski zwrócił uwagę, że decyzja o ekshumacji zwłok jest "niezwykle delikatna z punktu widzenia bliskich" i wyraził nadzieję, że decyzja o ekshumacji była poprzedzona rozmową z rodziną Stanisława Pyjasa.

Minister sprawiedliwości zaznaczył, że mimo znacznego upływu czasu, ponad 30 lat, biegli stwierdzili, że "pewne badania mogą być przeprowadzone w oparciu o badania kości".

W wyniku badań można zweryfikować pewne hipotezy śledcze czy wątpliwości do wcześniej poczynionych ustaleń - dodał Kwiatkowski.