Państwo oszczędza na matkach niepełnosprawnych dzieci, alarmuje "Dziennik Polski".

Zmywanie naczyń, pranie, prasowanie - 6,59 zł za godz., pielęgnacja i pilnowanie dzieci - 13,88 zł - to przykładowe stawki godzinowe, jakie zastosował GUS, przygotowując w 2005 r. jedyną publikację, która posłużyła do wyliczeń wartości prac wykonywanych nieodpłatnie w domu.

Niestety, nie ma w tym wydawnictwie stawki za godzinę pielęgnacji niesprawnego dziecka. Ani samodzielnie wykonywanej rehabilitacji. Ani obsługi respiratora. Ani masowania odleżyn.

- Nikt nie próbował wyliczyć, ile może być warta całodobowa ciężka praca wykonywana przez rodziców niepełnosprawnych dzieci. Nikt nie próbował oszacować, jakie wydatki ma taka rodzina. Ani ile dokładnie jest takich rodzin.

Matki opiekują się swoimi ciężko chorymi dziećmi z miłości. Jeśli rezygnują z pracy zawodowej, państwo wspiera je symbolicznym świadczeniem pielęgnacyjnym (520 zł miesięcznie) i symboliczną składką emerytalną (19,50 zł). Wiele z nich jednak nie potrafi podołać obowiązkom, wypalają się też psychicznie. Opiekę nad niepełnosprawnymi przejmują wówczas placówki państwowe. Koszt utrzymania niepełnosprawnego dziecka w domach opieki np. w Krakowie w ubiegłym roku wynosił od 3010 zł do 3990 zł. Choćby tylko dla tej ogromnej różnicy w kosztach warto wspierać matki-opiekunki, apeluje "Dziennik Polski".