Choć decyzja minister zdrowia Ewy Kopacz, by nie kupować szczepionki przeciwko świńskiej grypie, wywołała falę krytyki, wczoraj Krajowy Komitet ds. Pandemii Grypy nie zmienił zdania i rządowych zakupów tego specyfiku na razie nie będzie.
Kiedy szczepionki w Polsce się pojawią? Nie wiadomo, bo minister oczekuje na pełne badania tzw. odległych skutków ubocznych szczepionek.
Tymczasem grypa w Polsce się rozprzestrzenia. Wczoraj Uniwersytet Warszawski zawiesił część zajęć po tym, jak z Ukrainy przyjechało 15 studentów z objawami grypowymi. Wzmożona absencja panuje także w olsztyńskich szkołach. – Nie ma potrzeby zamykania szkół, ale dzieci z objawami odsyłane są do domu – mówi prof. Andrzej Zieliński, krajowy konsultant ds. epidemiologii.
1. Czy rząd, wstrzymując się z zakupem szczepionek przeciwko świńskiej grypie, naraża zdrowie Polaków?
Z pewnością ucierpią na tej decyzji osoby, które są najbardziej narażone na grypę, czyli w pierwszej kolejności kobiety w ciąży, dzieci, pracownicy sektora medycznego oraz seniorzy. Nie mogą sami sobie kupić tej szczepionki, ponieważ firmy farmaceutyczne nie sprzedają ich w aptekach. Jedyną możliwością zaopatrzenia są więc zakupy rządowe. Szczepionka kosztuje ok. 5 euro, a żeby zaszczepić tzw. grupy ryzyka, potrzeba ok. 4 mln sztuk. Ogólnonarodowe akcje szczepień prowadzi już wiele państw: w USA akcja szczepień przeciw świńskiej grypie zaczęła się już kilka tygodni temu, do wiosny przyszłego roku ma zostać zaszczepionych 250 mln obywateli. Polscy pacjenci też coraz częściej pytają w aptekach o szczepionkę na grypę A/H1N1.
Jeśli do końca roku szczepienia nie zostaną wykonane, potem nie będzie już sensu. Od chwili zaszczepienia do wytworzenia się odporności muszą bowiem minąć dwa tygodnie.
2. Czy brak w Polsce szczepionki na świńską grypę oznacza większe ryzyko zachorowania?
Teoretycznie tak, ale należy pamiętać, że w Polsce występują obecnie trzy typy wirusa: dwa sezonowe i jeden tzw. świńskiej grypy. By zapewnić sobie odporność, trzeba by się więc zaszczepić i na sezonowe, i na świńską.
3. Czy w takim razie szczepienie się tylko przeciwko zwykłej grypie ma sens?
Ma sens, bo zmniejsza ryzyko. Zachorowanie na grypę świńską jest równie prawdopodobne jak na sezonową.
Szczepionki na sezonową odmianę produkuje kilka firm, można je kupić w każdej aptece i kosztują od 22 do 39 zł. Szczególnie polecane są seniorom, osobom z dolegliwościami układu oddechowego czy serca i z obniżoną odpornością. Rodzice powinni zadbać o zaszczepienie dzieci powyżej 1. roku życia, szczególnie tych z grup podwyższonego ryzyka: mających problemy z drogami oddechowymi i chorobami metabolicznymi.
4. Jakimi lekami leczy się świńską grypę? Czy są one dostępne w Polsce?
W leczeniu zaleca się dwa z obecnych na polskim rynku leków przeciwwirusowych: tamiflu i relenza. Terapia jest najskuteczniejsza, jeśli zostanie rozpoczęta w ciągu 48 godzin od wystąpienia pierwszych objawów grypy. Jednak to lekarz musi zdecydować, jakie metody leczenia trzeba podjąć. Stosowanie tzw. przeciwgrypowych preparatów dostępnych bez recepty jedynie zmniejsza nasilenie objawów, ale nie niszczy wirusa grypy.
5. Jak zmniejszyć ryzyko zachorowania?
Nadal można popracować nad odpornością. Trzeba jeść zdrowe produkty, dbać o ruch, wysypiać się i unikać stresu. Należy też unikać bliskiego kontaktu z osobami, które mają objawy grypy. W razie zachorowania trzeba zachować odpowiednią odległość od innych osób. Osoba, która kaszle i kicha, powinna zakrywać usta i nos chusteczką. Trzeba też myć często ręce wodą z mydłem, unikać dotykania oczu, nosa i ust – wirusy i bakterie często rozprzestrzeniają się, gdy ludzie dotykają skażonych przedmiotów, a potem okolic twarzy. Należy również pamiętać, że maseczki higieniczne, podobnie jak chusteczki, są jednorazowego użytku.
6. Jak poznać, że zaraziliśmy się wirusem A/H1N1?
Objawy są podobne do grypy sezonowej: gorączka, osłabienie, kaszel, katar, ból gardła, u niektórych nudności, wymioty i biegunka. Bez dokładnych badań lekarskich nie da się jednak stwierdzić, jaki typ wirusa spowodował chorobę.
7. Co dają maseczki kupowane w aptece?
Maseczki są skuteczne tylko przez pewien czas (niektórzy twierdzą, że ok. 20 minut). Ochronnie powinny je stosować osoby, które mają już objawy grypy, kaszlą, kichają i mogą roznosić wirusy. Także osoby opiekujące się chorymi. Sporo daje również zasłonienie ust zwykłą chusteczką.
8. Czy obecnie można podróżować do krajów, w których są przypadki świńskiej grypy?
Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleca zamykania granic ani ograniczania regularnych podróży międzynarodowych. Jednak poleca się osobom chorym odłożenie podróży, a osobom, u których po podróży wystąpiły objawy choroby – udanie się do lekarza. Specjaliści radzą też unikania dużych skupisk ludzi, takich jak dworce czy lotniska.
9. Gdzie można zadzwonić po dodatkowe informacje?
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego uruchomił infolinię pod numerami telefonów: 22 54 21 412 (całodobowo) oraz 22 54 21 413, 22 54 21 414, kom. 696 498 559
Firma może nie dopuścić do pracy chorego
W tej chwili w Polsce choruje na grypę już około 20 tys. osób. Ale są też tacy, którzy lekceważą jej objawy i mimo nich chodzą do pracy. To zdaniem lekarzy poważny błąd, bo zarażają w ten sposób kolejne osoby. Pracodawcy nie są jednak całkiem bezradni: mogą odsunąć takiego pracownika od pracy.
– Gdy pracodawca powziął uzasadnioną wątpliwość co do zdrowia pracownika, powinien podjąć decyzję o odsunięciu go od pracy – mówi Urszula Młynarczyk, radca prawny z Kancelarii Prawnej Rachelski i Wspólnicy. Powód jest prosty: szef musi bowiem zapewnić wszystkim podwładnym bezpieczne i higieniczne warunki pracy. Z tej ogólnej zasady wynika więc prawo do odsunięcia od pracy osoby, której zachowanie lub wygląd świadczą o złym stanie psychofizycznym.
Pracodawca może też interweniować, gdy pracownik jest chory lub przemęczony. Zwłaszcza że on sam nie zawsze potrafi ocenić swoją przydatność do pracy. – Jeżeli pracodawca zdecyduje się na odsunięcie pracownika od pracy, powinien równocześnie skierować go do lekarza medycyny pracy. Bo choć przepisy prawa pracy jasno określają, kiedy należy skierować pracownika np. na badania okresowe, to jednocześnie nie zakazują przeprowadzania dodatkowych badań w innych terminach – dodaje Urszula Młynarczyk.
Pracodawca nie może jednak nadużywać swoich uprawnień. Może z nich korzystać jedynie w uzasadnionych przypadkach.