Paweł Zyzak, autor książki o Lechu Wałęsie, która wzbudziła liczne kontrowersje, nie pracuje już w krakowskim oddziale IPN.

"Pan Paweł Zyzak był zatrudniony na czas określony od 1 października do końca kwietnia. Obecnie przebywa na zaległym urlopie. IPN nie komentuje relacji między pracownikiem a pracodawcą" - powiedziała dziś Dorota Solak z krakowskiego IPN.

Paweł Zyzak jest autorem książki "Lech Wałęsa. Idea i historia", oparta na obronionej przez niego w czerwcu 2008 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim pracy magisterskiej. Jej promotorem był prof. Andrzej Nowak - redaktor naczelny krakowskiego miesięcznika "Arcana". Książka została wydana przez wydawnictwo Arcana.

Publikacja wzbudziła duże kontrowersje. Autor napisał w niej m.in., że b. przywódca Solidarności był agentem SB i w czasach młodości miał nieślubne dziecko, "sikał do kropielnicy" i "był nożownikiem z kompleksem Edypa". W odpowiedzi na tę publikację b. prezydent skrytykował ją i zapowiedział m.in., że jeśli instytucje państwowe ostatecznie nie wyjaśnią zarzutów o jego agenturalne związki z SB, zrezygnuje z udziału w uroczystościach rocznicowych, odda nagrody, a nawet wyjedzie z kraju. Naukowcy zarzucali autorowi m.in., że nie powołuje się na udokumentowane źródła, co powinno być wymogiem pracy naukowej.

Prezes IPN Janusz Kurtyka podkreślał, że książka nie powstała w Instytucie, jej publikacja nie była finansowana przez IPN.

Przy okazji publikacji książki Zyzaka po raz kolejny doszło do debaty nad rolą IPN

Na temat publikacji Pawła Zyzaka oświadczenie wydał rektor UJ - informując, iż to promotor i recenzent są odpowiedzialni za poziom merytoryczny pracy magisterskiej; oraz dyrektor krakowskiego IPN. Marek Lasota zaprotestował przeciwko obarczaniu IPN odpowiedzialnością za treść książki. Poinformował, że przy zatrudnianiu Zyzaka na czas określony na stanowisku archiwisty w krakowskim oddziale IPN kierowano się wyłącznie jego kwalifikacjami, a fakt przygotowywania publikacji nie był znany pracodawcy.

Po publikacji minister nauki Barbara Kudrycka złożyła wniosek do Państwowej Komisji Akredytacyjnej o kontrolę na Wydziale Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, który potem wycofała.

Z kolei Rada wydziału Historycznego UJ w wydanym stanowisku zaprotestowała przeciwko utożsamianiu rozprawy magisterskiej, podlegającej naukowej ocenie promotora i recenzenta, z autorską publikacją książkową, wydaną w niezależnym, prywatnym wydawnictwie.

Zawarte w stanowisku sformułowanie Rady, iż "szanując niezbywalne prawo każdego promotora do niezależnego wyboru tematu i zakresu prac dyplomowych, nad którymi sprawuje opiekę merytoryczno- metodologiczną, jednocześnie dostrzega potrzebę rozważnego ich dostosowywania do stopnia dojrzałości naukowej studenta, w szczególności w odniesieniu do zagadnień z najnowszej historii i zasad posługiwania się metodami badań historycznych" - wzbudziło wątpliwości Rzecznika Praw Obywatelskich. RPO poprosił o wyjaśnienia, wskazując, iż stwierdzenia te budzą wątpliwości związane z zapewnianiem wolności nauki i słowa w murach UJ.

Przy okazji publikacji książki Zyzaka po raz kolejny doszło też do debaty nad rolą IPN.

Zyzak został zatrudniony w IPN na czas bezpłatnego urlopu innego pracownika.