"Dziennik Polski" rozmawia z Pawłem Zyzakiem, autorem biografii Lecha Wałęsy, która - jak zauważa pismo - "wzbudziła spory rezonans".

Dotknięty poczuł się bohater książki, od wspomnianej pracy odciął się IPN, specjalne oświadczenie wydał rektor UJ, książkę skrytykował nawet Piotr Gontarczyk, współautor pracy "SB a Lech Wałęsa" - wylicza "DP", dociekając, co na to autor?

"Sądzę, że Lech Wałęsa niepotrzebnie używa tak emocjonalnego języka. Pan prezydent zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że przez kilka miesięcy usiłowałem się z nim skontaktować, co udokumentowałem w książce. Liczyłem, że on sam pomoże mi wyjaśnić wiele kwestii, także dotyczących jego lat młodzieńczych" - mówi Zyzak.

Jego zdaniem, to, że IPN odcina się od wydanej pracy jest oczywiste, książka wyszła bowiem w Wydawnictwie "Arcana", a podczas jej pisania nie był on nawet pracownikiem Instytutu.

"Moja książka zapewne nie jest wolna od błędów, jestem początkującym historykiem i chętnie wysłucham wszelkich opinii na jej temat" - przyznaje Zyzak.

W rozmowie z "DP" autor zapowiedział jednak szerszą polemikę - na łamach prasy - z opiniami dr. Piotra Gontarczyka.