O godz. 17 na elewacji Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie wyświetlono logo Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Wydarzenie oglądali przechodnie; na miejscu obecne były również grupy związane ze środowiskiem protestujących przeciwko orzeczeniu TK ws. aborcji.

Agencja Gazeta / Fot. Kuba Atys Agencja Gazeta

Po godz. 15 na Żoliborzu w Warszawie zakończył się niedzielny protest środowisk związanych z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet i Strajkiem Przedsiębiorców. Demonstranci pod hasłem "Idziemy po wolność. Idziemy po wszystko" przeszli z Ronda Dmowskiego na Żoliborz, gdzie mieszka wicepremier Jarosław Kaczyński.

Stamtąd grupy protestujących rozeszły się do domu. Cześć z nich przeszła przed Komendę Stołeczną Policji, by wziąć udział w manifestacji solidarnościowej. Protestujący ustawili się w parku przed budynkiem. Skandowali m.in.: "Jest opresja, jest i opór", "Zdejmij mundur, przeproś matkę". Plac przed Komendą Stołeczną Policji został odgrodzony policyjnym kordonem. Niewielkie grupy demonstrantów pojawiły się także przed Pałac Kultury i Nauki, gdzie wyświetlono logo Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Niedzielny protest zorganizowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet i Strajk Przedsiębiorców wyruszył po godz. 12 z Ronda Dmowskiego w kierunku Żoliborza, gdzie mieszka Jarosław Kaczyński, ale w okolicach ul. Świętokrzyskiej manifestację zatrzymała policja. Protestujący omijali jednak blokadę bocznymi ulicami.

Jak informowała policja - niedzielne zgromadzenie było nielegalne. Policjanci do uczestników kierowali komunikaty o zachowanie zgodne z prawem. Niektórzy uczestnicy demonstracji byli legitymowani. Policja zapowiedziała również, że w związku z naruszeniem prawa kierowane będą m.in. wnioski o ukaranie do sądu.

KSP poinformowała także o tym, że grupa demonstrantów zaatakowała funkcjonariuszy na skrzyżowaniu ulic Zajączka i Mickiewicza. "Na miejsce skierowano pododdział zwarty. Sytuacja została opanowana. Trwają czynności w kierunku naruszenia nietykalności cielesnej policjanta" - przekazano na Twitterze stołecznej policji.

Przekazano również, że doszło do incydentu z udziałem posłanki Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus. "Kolejny przypadek agresywnego zachowania w trakcie trwającego protestu. Tym razem policjanci wykonują czynności z kobietą, która miała uderzyć torebką Panią Poseł Scheuring-Wielgus. Wyjaśniamy okoliczności sprawy" - napisano na Twitterze policji.

Od 22 października w całym kraju trwają protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji. Wywołało je orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.

Protesty przeciwko decyzji TK ws. aborcji, których głównym inicjatorem jest Ogólnopolski Strajk Kobiet, z czasem przerodziły się w wystąpienia antyrządowe. W niektórych akcjach protestacyjnych biorą również udział środowiska związane z innymi grupami społecznymi.