Sejmowa Komisja Spraw Wewnętrznych i Administracji zajęła się w środę przed południem wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o odwołanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Debata plenarna i głosowanie w tej sprawie odbędzie się w środę wieczorem.

Wniosek Koalicji Obywatelskiej, pod którym podpisali się także parlamentarzyści Lewicy, to pokłosie wydarzeń podczas protestu Strajku Kobiet 18 listopada. Policja użyła wówczas gazu pieprzowego wobec demonstrantów, m.in. posłanki Lewicy Magdaleny Biejat. Wśród interweniującej policji byli m.in. nieumundurowani funkcjonariusze, uzbrojeni w pałki teleskopowe.

Jarosław Kaczyński odpowiada w rządzie za bezpieczeństwo. Lider PO Borys Budka, prezentując w listopadzie wniosek KO, zarzucił mu popełnienie "pięciu grzechów": doprowadzenie do "gwałtownego pogorszenia się bezpieczeństwa Polek i Polaków", "nieprzewidywalność", "zniszczenie instytucji państwowych", "pięć lat wyprowadzania Polski z UE" oraz "dzielenie i skłócenie Polaków". "Przyszłość Polski, rozwój Polski, uzależniony jest od tego, czy Kaczyński straci władzę" - mówił szef PO.

Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel ocenił w rozmowie z PAP, że wniosek o odwołanie wicepremiera Kaczyńskiego jest kuriozalny, gdyż - jak mówił - "opozycja próbuje zrzucić na Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialność za działania swoje lub swoich sojuszników". Dodał, że ten wniosek wpisuje się w całą serię podobnych wniosków o wotum nieufności wobec poszczególnych członków rządu. "Wszystkie te wnioski są czysto polityczną zagrywką, mającą na celu zwiększenie emocji społecznych i politycznych" - podkreślił.

"Opozycja dobrze wie, że po pierwsze - nie ma szans na poparcie tego wniosku; po drugie nie ma on żadnych podstaw faktycznych. Wystarczy przeczytać dołączone do niego uzasadnienie, by zobaczyć, że to zlepek fantazji, wymysłów, półprawd i przeinaczeń, których słuchamy na co dzień" - zaznaczył Fogiel.