Na razie nie wiadomo, ile dawek Sputnika V jest gotowych do podania ani na ile bezpieczny jest preparat.
W sobotę w Moskwie ruszyła masowa akcja szczepień na COVID-19. Prezydent Rosji Władimir Putin przyspieszył jej start, by wyprzedzić Brytyjczyków, którzy taką akcję mają rozpocząć jeszcze w tym tygodniu. Wszystko po to, by móc określać Rosję w oficjalnym przekazie jako pierwszy kraj ze szczepionką. Rosjanie wstrzykują sobie lokalny preparat Sputnik V.
– Wyprodukowaliśmy już albo w ciągu najbliższych dni wyprodukujemy ponad 2 mln dawek – mówił Putin 2 grudnia na spotkaniu z premierem Michaiłem Miszustinem i odpowiedzialną za sprawy społeczne wicepremier Tatjaną Golikową, zarządzając start masowych szczepień. Kilka godzin wcześniej Londyn zatwierdził do masowego wykorzystania pierwszą zachodnią szczepionkę, wyprodukowaną przez BioNTech i Pfizera. Na słowa Putina od razu zareagował mer Moskwy Siergiej Sobianin i to właśnie stolica jako pierwszy rosyjski region rozpoczęła szczepienia. Sobianin mówił w niedzielę na antenie kanału Rossija 1, że docelowo preparat chroniący przed COVID-19 ma zostać podany 6–7 mln moskwian.
W sobotę otwarto 70 punktów szczepień na terenie Moskwy. Do końca miesiąca ma ich być w sumie 170. W pierwszym etapie Sputnik V przyjmą nauczyciele, lekarze, ale też personel administracyjny i pomocniczy. Na wszelki wypadek szczepionka nie będzie na razie podawana osobom starszym niż 60 lat, uskarżającym się na ostrą fazę chorób przewlekłych i ciężkie alergie, kobietom ciężarnym i karmiącym. Aby zapisać się na szczepienie, trzeba mieć konto na stronie Mos.ru, będącej witryną usług elektronicznych dla mieszkańców Moskwy. Potrzebne będzie też zaświadczenie z miejsca pracy.
Można się zapisać na dowolny dzień tygodnia (także na weekend) między 8.10 a 19.50. Wizyta w punkcie szczepień trwa co najmniej godzinę. Jak opisywała Meduza.io, 10 minut zajmie wstępne badanie lekarskie, kolejne 15 minut – przygotowanie preparatu. Sputnik V jest przechowywany w zamrażarce w pakietach po pięć dawek, więc rozmraża się go dla pięciu pacjentów jednocześnie. Po iniekcji pacjent powinien spędzić pół godziny w przychodni na obserwacji. Choć Rosja dopuściła preparat do użytku, badania nad szczepionką nie zostały jeszcze na dobre zakończone (wciąż trwa III faza testów), a opublikowane w renomowanym „The Lancet” wyniki II fazy zostały poddane krytyce międzynarodowego środowiska medycznego.
Po 21 dniach przychodnie będą zapraszać pacjentów na przyjęcie drugiej dawki, po której według producentów Sputnik V daje gwarancję 95-proc. skuteczności. Cały proces będzie bezpłatny. Jak apelowała wicepremier Golikowa, pacjenci przez 42 dni, gdy będzie wykształcać się odporność, powinni unikać spożycia alkoholu. Po drugiej dawce władze wydadzą pacjentowi rosyjsko- i anglojęzyczny certyfikat poświadczający odbycie szczepienia. Na razie Rosjanie szczepią wyłącznie preparatem Sputnik V wyprodukowanym przez rządowe centra badawcze. W fazie rejestracji jest też druga rosyjska szczepionka EpiWakKorona. Trwają również badania nad nienazwanym jeszcze preparatem Centrum im. Michaiła Czumakowa.
Poza tym niewykluczona jest relatywnie szybka rejestracja zagranicznych szczepionek, które były badane także w Rosji – chińskiej firmy CanSino Biological i brytyjsko-szwedzkiej AstraZeneca. Wszystko przez to, że Rosja może mieć problem ze sprawnym wyprodukowaniem wystarczającej liczby dawek Sputnika V. Problemem jest drugi komponent, czyli preparat podawany w ramach drugiej dawki, z którego stabilną produkcją rosyjskie firmy farmakologiczne mają kłopot. Meduza.io ustaliła, że na razie udało się wyprodukować jedynie 500 tys. dawek drugiego komponentu. Także dlatego Rosjanie szukają sposobu, by przenieść produkcję również za granicę, m.in. do Brazylii, Indii i na Węgry.
Dlatego nie wiadomo na razie, ilu moskwian zostanie zaszczepionych do końca roku ani kiedy akcja szczepień rozpocznie się na prowincji. Rosja należy do państw silnie dotkniętych pandemią. Pod względem liczby zakażeń wirusem SARS-CoV-2, która dziś lub jutro przekroczy 2,5 mln, kraj zajmuje czwarte miejsce po Stanach Zjednoczonych, Indiach i Brazylii. Pod względem liczby zgonów, która osiągnęła 43,6 tys., jest nieco lepiej, bo taka wartość daje Rosjanom 10. miejsce na świecie. Część statystyków uznaje oficjalne dane za zaniżone, zwłaszcza w niektórych częściach kraju. Według sondażu Wyższej Szkoły Ekonomii 65 proc. Rosjan pozytywnie ocenia reakcję władz na epidemię.