Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wezwał Komendanta Stołecznego Policji do wycofania skierowanych do sądu wniosków o ukaranie protestujących po wydaniu orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny. Zdaniem RPO działania policji nie miały podstaw prawnych.

Z informacji przekazanej rzecznikowi przez KSP wynika, że funkcjonariusze wylegitymowali 134 uczestników zgromadzenia spontanicznego w proteście wobec wyroku TK 22 października. Wobec 84 protestujących skierowano wnioski do sądu o ukaranie, a 28 osób ukarano mandatami za wykroczenia. Jako podstawę mandatów i kar policja wskazała popełnienie wykroczenia z art. 54 Kodeksu wykroczeń w związku z par. 28 rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.

Adam Bodnar wskazał w swoim piśmie, że kwalifikacja prawna zastosowana przez policję nie znajduje uzasadnienia w obowiązującym prawie. Jak przypomniał rzecznik, zgodnie z art. 54 Kodeksu wykroczeń, kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscu publicznym, podlega karze grzywny do 500 zł lub karze nagany. "Czynności policji byłyby uzasadnione tylko wówczas, gdyby przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 9 października 2020 r. były przepisami porządkowymi, o których mowa w art. 54 Kw. Tak jednak nie jest" - zaznaczył Bodnar.

Rzecznik zaznaczył, że rozporządzenie to wydano w celu wykonania ustawy, a akty wykonawcze wydawane na jej podstawie służą zapobieganiu oraz zwalczania zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Ich celem jest ochrona zdrowia (...) nie stanowią one więc przepisów porządkowych w rozumieniu art. 54 kw." - wskazał RPO.

Zdaniem rzecznika sprawcą wykroczenia w tym przypadku musi być tylko osoba chora na chorobę zakaźną lub o to podejrzana, stykająca się z takimi osobami lub będąca nosicielem zarazków chorób zakaźnych i podejrzana o nosicielstwo. Według RPO jedynie przy spełnieniu tych warunków naruszenie zakazów i nakazów zawartych w rozporządzeniu stanowi wykroczenie.

Jak podkreślił Bodnar, legitymowanie, zatrzymywanie i nakładanie mandatów na protestujących 22 października nie ma oparcia w opisanych przepisach. "W efekcie doszło do naruszenia sfery wolności osobistej wskazanych osób. Doprowadziło to też do ukarania mandatami osób, które nie dopuściły się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia" - zaznaczył rzecznik.

W konsekwencji rzecznik zwrócił się do Komendanta Stołecznego Policji o "usunięcie wskazanych naruszeń prawa, w tym o wycofanie skierowanych do sądu wniosków o ukaranie, które nie znajdują oparcia w obowiązującym prawie".

Od 22 października w całym kraju trwają masowe protesty, będące sprzeciwem wobec zaostrzenia - w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przepisów antyaborcyjnych. TK orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Głównym inicjatorem akcji protestacyjnych jest Ogólnopolski Strajk Kobiet.

W nocy z 22 na 23 października tysiące protestujących spontanicznie zebrało się pod budynkiem Trybunału Konstytucyjnego. Demonstrujący ulicami stolicy przeszli pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej, a następnie pod dom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu, gdzie doszło do przepychanek z policją.