Prozachodnia polityk Maia Sandu wygrała pierwszą turę wyborów prezydenckich w Mołdawii, wyprzedzając obecnego prorosyjskiego prezydenta Igora Dodona. Po przeliczeniu 99,81 proc. głosów, Sandu zdobyła poparcie 36,1 proc. wyborców, a Dodon – 32,66 proc.

Początkowo częściowe wyniki dawały przewagę Dodonowi, który jest zwolennikiem bliskich relacji z Rosją i Eurazjatycką Unią Gospodarczą.

Frekwencja w niedzielnych wyborach była niższa niż cztery lata temu i wyniosła 42,7 proc. Warunkiem ważności wyborów było osiągnięcie frekwencji na poziomie 33,3 proc. W niedzielnym głosowaniu wzięło udział wielu wyborców mieszkających za granicą, wśród których dominują zwolennicy Sandu, z wyjątkiem Rosji, w której większym poparciem cieszy się Dodon.

Sandu, była premier, dziękowała w niedzielę wieczorem przedstawicielom mołdawskiej diaspory za mobilizację.

Ze względu na dużą aktywność wyborców i kolejki do komisji CKW zgodziła się przedłużyć czas głosowania w niektórych punktach za granicą. W poniedziałek poinformowano, że taka sytuacja miała miejsce w ośmiu komisjach wyborczych.

W wyborach w Mołdawii o funkcję głowy państwa walczyło ośmioro kandydatów, wśród nich startujący jako kandydat niezależny, lecz będący nieformalnym liderem partii socjalistów, obecny prezydent Dodon oraz jego główna konkurentka Sandu, reprezentująca prawicę i popierająca wejście kraju do Unii Europejskiej.

Dodon jest postrzegany jako polityk prorosyjski, chce pogłębienia strategicznego partnerstwa z Rosją i rozwoju relacji z Eurazjatycką Unią Gospodarczą (EUG), chociaż optuje również za współpracą z UE.

Trzecie miejsce zdobył kandydat Naszej Partii i burmistrz Bielc, Renato Usatyj. W wyborach walczyli także: wieloletni mer Kiszyniowa Dorin Chirtoaca, lider Platformy "DA" Andrei Nastase, Tudor Deliu z Partii Liberalno-Demokratycznej (PLDM), kandydat Partii Jedności Narodowej Octavian Ticu oraz Violeta Ivanova z partii Sor.

W czasie niedzielnego głosowania przedstawiciele mołdawskiej opozycji mówili o licznych naruszeniach, m.in. o zorganizowanym przywożeniu do komisji wyborczych mieszkańców separatystycznego Naddniestrza, posiadających obywatelstwo mołdawskie oraz o podejrzeniach przekupywania wyborców.

Według poniedziałkowego oświadczenia szefa CKW Mołdawii wybory przebiegły bez poważniejszych naruszeń, a te, które miały miejsce, zostaną zbadane.

Na terenie kraju utworzono 2143 lokali wyborczych. Poza granicami Mołdawii – 139.

Ze względu na epidemię koronawirusa, w czasie głosowania stosowane były specjalne środki bezpieczeństwa, takie jak obowiązek dezynfekcji rąk, używania masek, własnych długopisów, itp. Osoby przebywające w samoizolacji lub na kwarantannie miały możliwość głosowania w miejscu zamieszkania po uprzednim zarejestrowaniu się w CKW. Osobom z objawami infekcji również umożliwiono głosowanie, jednak dopiero po godz. 15. CKW obiecywała, że komisje zapewnią im maski, rękawiczki i możliwość głosowania oddzielnie od innych wyborców.

Druga tura wyborów odbędzie się 15 listopada. Cztery lata temu Dodon pokonał Sandu nieznaczną przewaga głosów właśnie w drugiej turze.