Premier Mateusz Morawiecki zaapelował we wtorek o rezygnację z "obstrukcji, przerw, odroczeń i zwlekania" w sprawie nowelizacji dotyczącej walki z epidemią koronawirusa i zwrócił się do marszałka Tomasza Grodzkiego o pilne prace, gdy trafi ona do Senatu.

Morawiecki ocenił w wypowiedzi zamieszczonej w formie materiału wideo na Facebooku, że pandemia koronawirusa to największe wyzwanie od czasu II wojny światowej. Dodał, że jest w kontakcie z przywódcami europejskimi, z którymi - jak mówił - opozycja współdziała w walce z koronawirusem.

"Dziś ja również chcę zaapelować o rezygnację z obstrukcji, z przerw, odroczeń, ze zwlekania. Chcę się zwrócić do marszałka Senatu o pilne przeprocedowanie tej ustawy w Izbie Wyższej zaraz po jej prawdopodobnym przyjęciu przez Sejm" - powiedział szef rządu, nawiązując do złożonego w poniedziałek w Sejmie przez PiS projektu nowelizacji niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19.

"Jestem gotowy wytłumaczyć panu marszałkowi podczas spotkania, jak ważne są to rozwiązania, jak bardzo pomogą pielęgniarkom, lekarzom w realizacji ich zadań. Postawmy na solidarność, tak, jak na nią stawiają Polacy" - dodał szef rządu.

Poinformował, że obecnie zgłosiło się 100 osób chętnych do pracy w pierwszym szpitalu tymczasowym, który powstaje na Stadionie Narodowym w Warszawie. Dodał, że w wyniku działań rządu liczba łóżek dla chorych na Covid-19 zwiększyła się z 6 tys. do 16 tys., a w rezerwach czeka 2,5 tys. nowych respiratorów.

"Pandemia to egzamin dla całej klasy politycznej, bo w walce z koronawirusem nie ma rozwiązań prawicowych i lewicowych. Są skuteczne i nieskuteczne" - powiedział Morawiecki.

Zaapelował także do wszystkich Polaków o zachowanie dystansu, częste dezynfekowanie rąk i noszenie maseczek ochronnych. "Dopóki nie mamy szczepionki na koronawirusa, to musimy zaszczepić w sobie dyscyplinę" - powiedział premier. "Mimo wszystkich różnic ja zawsze będę otwarty na dobre pomysły, ale dzisiaj trzeba przede wszystkim działać" - dodał.

Projekt PiS, który wpłynął do Sejmu w poniedziałek po południu, zakłada m.in. wyłączenie odpowiedzialności karnej za działania lecznicze medyków, gdy są one podejmowane w celu zwalczania epidemii COVID-19. Ale, jeśli osoba wykonująca zawód medyczny doprowadzi do śmierci pacjenta lub do ciężkiego uszczerbku na jego zdrowiu w wyniku rażącego nadużycia uprawnień lub rażącego niedopełniania obowiązków, to będzie podlegała odpowiedzialności karnej.

Ponadto zgodnie z projektem, osobom skierowanym do walki z koronawirusem przysługuje wynagrodzenie zasadnicze w wysokości nie niższej niż 200 proc. (dotychczas było to 150 proc.) przeciętnego wynagrodzenia zasadniczego przewidzianego na danym stanowisku pracy. W projekcie zaznaczono, że wynagrodzenie nie może być niższe niż wynagrodzenie, które osoba skierowana do pracy przy zwalczaniu epidemii otrzymała w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym wydana została decyzja o skierowaniu jej do pracy przy zwalczaniu epidemii.

Projekt zakłada wydłużenie okresu realizacji recept do 150 dni od dnia wystawienia na leki, które są obecnie niedostępne.

Projektem tym, jak również propozycjami KO, PSL i Lewicy dotyczącymi walki z epidemią koronawirusa, Sejm miał zająć się we wtorek. Jednak po rozpoczęciu obrad szef klubu KO Cezary Tomczyk złożył wniosek o odroczenie ich przynajmniej do środy uzasadniając, że projekt PiS jest obszerny, został złożony w poniedziałek, i posłowie muszą mieć trochę więcej czasu na dokładne zapoznanie się z tą propozycją. Tym bardziej, że - jak stwierdził Tomczyk - są w niej "oczywiste buble". Szef klubu KO pytał, czy posłowie naprawdę nie mogą w spokoju porozmawiać, popracować nad projektem i mieć na to więcej niż kilkadziesiąt godzin.

Prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) odparł, że posłowie będą mogli spokojnie pracować na posiedzeniu komisji, które rozpocznie prace po pierwszym czytania projektu. Wniosek formalny szefa klubu KO o odroczenie obrad został jednak poddany pod głosowanie i zyskał większość. Sejm ma więc wznowić obrady w środę o godz. 9.