W Hiszpanii od wtorku obowiązują przepisy dotyczące pracy zdalnej. Ta pierwsza w historii hiszpańskiego ustawodawstwa regulacja dotycząca telepracy została uchwalona z inicjatywy rządu z powodu nasilenia się epidemii koronawirusa.

Zgodnie z nowymi przepisami pracownik może wykonywać poza miejscem pracy swoje obowiązki w sposób zdalny przez co najmniej 30 proc. tygodniowego czasu pracy.

Obowiązujące od wtorku prawo przewiduje, że na wykonywanie zdalnie obowiązków zawodowych musi wyrazić zgodę zarówno pracodawca, jak i pracownik, a porozumienie obu stron w tej sprawie zostać załączone do umowy o pracę.

Na podstawie przepisów rządowego dekretu koszty telepracy ponoszone przez pracownika, takie jak np. zużycie energii elektrycznej czy internetu, będą mu zwracane przez pracodawcę.

Regulacja przewiduje, że niedostosowanie się pracownika do telepracy nie może skutkować rozwiązaniem z nim umowy przez pracodawcę, a obie strony w każdej chwili mogą zrezygnować z reżimu zdalnej pracy.

Nowe przepisy zobowiązują też pracodawcę do poinformowania związków zawodowych, jeśli takie działają w miejscu pracy, a także urzędu pracy o fakcie przejścia podwładnego w reżim wykonywania obowiązków na odległość.

Z badania przeprowadzonego we wrześniu przez madrycki uniwersytet Comillas wynika, że możliwość wykonywania pracy w sposób zdalny popiera już 80 proc. Hiszpanów.

Marcin Zatyka (PAP)