Niszczenie autorytetów, bla, bla, bla. Autorytety przede wszystkim szkodzą sobie same. Kościół katolicki cieszył się w Polsce dużym prestiżem, zatem spokojnie niczym Titanic przemieszczał się w stronę góry lodowej – i nic go z tej drogi nie mogło zawrócić; teraz tonie, a rozbitków nawet nie ma kto ratować, bo szalupy przehandlowano. Wielcy twórcy? W najlepszym razie wygłaszają głębokie jak wypracowanie gimnazjalisty uwagi o pisowskiej nienawiści i pisowskim szczuciu na ludzi, by szybko przejść do szczucia na PiS. Wśród prawników znalazłoby się trochę ludzi rozumnych – gdy jednak spór polityczny uderzył w środowisko prawnicze, nagle przestało ono grać rolę rozjemcy, a głosy rozsądku szybko zostały przykryte głosami donośnymi.
Tak, dobrze byłoby mieć wybitnych ludzi, którzy byliby na dodatek inni, niż są, ale na ogół ich nie mamy.
Kiedy w grę wchodzi zjawisko nie polityczne, lecz naukowe, rolę autorytetów moralnych i intelektualnych mogą odgrywać po prostu naukowcy. Czyżby? Covidowy zawrót głowy wyraźnie nam pokazał, że specjaliści autorytetami nie są. Kiedy przyszło co do czego, wszyscy zawiesiliśmy wzrok na politykach, a nie profesorach. Nic dziwnego – ktoś musi bowiem brać na plecy ciężar podjętych decyzji. I byli to rządzący. Pandemia może nam jeszcze długo dokuczać, i to bardziej radykalnie niż wiosną. Jednak efekt wielu miesięcy walki z wirusem jest przewrotny – rządy nie są nam w stanie udowodnić, że nie przesadziły z regulacjami „czasu wojny”. Jeżeli wirus niewiele bardziej grozi nam niż grypa, to być może stało się tak dzięki lockdownom, maseczkom i panice, a być może stało się tak dlatego, że COVID-19 jest niewiele gorszy niż (okropna!) grypa. Jeżeli uderzy w nas z nową mocą, to nietrudno o wniosek, że namęczyliśmy się na próżno. Tak czy owak światu politycznemu jako takiemu grozi poważne osłabienie wiarygodności, a specjalnie wielkiej wiarygodności i tak on nie miał. Niestety, nikt usuniętych z cokołu polityków nie wspomoże i nie zastąpi, bo paradoksalnie, aktorom, biskupom i pisarkom wierzymy jeszcze mniej.