Posłowie KO wyrazili w czwartek oburzenie wnioskiem PiS do TK ws. zbadania konstytucyjności przepisu, który umożliwia dotychczasowemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich pełnienie urzędu do czasu wyboru następcy. Zdaniem KO to "bezprecedensowy atak" na urząd RPO, by zlikwidować jego niezależność.

Posłowie PiS złożyli w czwartek do Trybunału Konstytucyjnego wniosek dotyczący zbadania konstytucyjności ustawowego przedłużenia kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich, w sytuacji gdy upłynie jego kadencja, a następca nie zostanie wybrany. Zgodnie z ustawą o RPO Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika. Obecnie na funkcji RPO pozostaje Adam Bodnar.

Inicjatywa posłów Prawa i Sprawiedliwości oburzyła w czwartek polityków Koalicji Obywatelskiej. "Po raz kolejny PiS próbuje wykorzystać polityczny Trybunał Konstytucyjny do tego, by zlikwidować ostatnią niezależną instytucję, by dokonać bezprecedensowego ataku na Rzecznika Praw Obywatelskich" - ocenił lider PO Borys Budka na konferencji prasowej.

Jego zdaniem to "odwet" na Adamie Bodnarze za to, że to za sprawą jego wniosku Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał we wtorek, że kwietniowa decyzja premiera Mateusza Morawieckiego, zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania w maju br. wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym, rażąco naruszyła prawo.

Budka ocenił, że celem "ataku" PiS na RPO jest zablokowanie wyboru następcy Bodnara. "Przypomnę, że mamy kandydatkę na Rzecznika Praw Obywatelskich, niestety PiS wbrew polskiej konstytucji, wbrew zasadzie kadencyjności, nie chce dopuścić do głosowania w Sejmie, wiedząc, że to głosowanie może przegrać i stąd wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, za którym z pewnością pójdą inne zmiany legislacyjne, tylko po to, by na fotelu RPO umieścić kolejnego +pisiewicza+, osobę całkowicie zależną od Kaczyńskiego i jego ludzi tak, by instytucja RPO przestała być instytucją niezależną" - powiedział lider PO.

Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz zwróciła z kolei uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma wystarczającej większości głosów w Senacie, by przeforsować własnego kandydata na RPO. "Celem wniosku PiS do TK jest doprowadzenie do sytuacji, w której będziemy mieli wakat na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich" - powiedziała posłanka.

Jej zdaniem treść ewentualnego orzeczenia TK można "z góry przewidzieć". "Wszyscy dzisiaj wiemy jak wygląda, jak funkcjonuje upolityczniony Trybunał Konstytucyjny - zamiast prawdziwych sędziów mamy tam +dublerów+, zamiast prezesa TK mamy +towarzyskie odkrycie+ prezesa Jarosława Kaczyńskiego" - wskazała Gasiuk-Pihowicz.

Kadencja Adama Bodnara upłynęła 9 września. Do 10 sierpnia posłowie mogli zgłaszać kandydatury na jego następcę. Kluby: Koalicji Obywatelskiej i Lewicy zgłosiły w Sejmie kandydaturę mec. Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz wspartą przez blisko 700 organizacji społecznych.

W czwartek sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zaopiniowała negatywnie wniosek w sprawie powołania Rudzińskiej-Bluszcz na stanowisko RPO.

Rzecznika Praw Obywatelskich powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na stanowisko rzecznika inną osobę.(PAP)

autor: Marta Rawicz