Andrzej Z. ps. "Słowik" miał handlować narkotykami na terenie Aresztu Śledczego Białołęka i korumpować funkcjonariuszy Służby Więziennej. PAP dotarła do treści zarzutów stawianych "Słowikowi", z których wynika, że pomagać mu mieli przestępcy powiązani z gangiem mokotowskim.

Jak ustaliła PAP, Andrzejowi Z. prokuratura zarzuciła, że "w okresie od 2017 do 2019 roku kierował udziałem w obrocie znaczną ilością środków odurzających". Handel narkotykami miał się odbywać m.in. na terenie Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Według śledczych, "Słowik" działał wspólnie i w porozumieniu z Sebastianem L. ps. "Lepa", Wojciechem S. ps. "Wojtas", Arturem N. ps. "Arczi" i Zbigniewem C. ps. "Daks" - czyli przestępcami powiązanymi z mafią mokotowską oraz grupą tzw. Obcinaczy palców, brutalnym odłamem "Mokotowa", który porywał ludzi dla okupu.

Według prokuratury Andrzej Z. miał kierować zorganizowaną grupą przestępczą, która korumpowała funkcjonariuszy służby więziennej, obracała środkami psychotropowymi i narkotykami oraz trudniła się fabrykowaniem dokumentów "w celu utrudniania postępowań karnych". Andrzej Z. został tymczasowo aresztowany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ do 14 grudnia 2020 roku, do godz. 11.30.

O zatrzymaniu "Słowika" poinformował w czwartek tvn24.pl.

"Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, zatrzymanie Andrzeja Z., ps. Słowik, przed laty jednego z liderów gangu pruszkowskiego, nie przypominało scen z gangsterskiego filmu. Odbyło się bez użycia przez policjantów długiej broni, kominiarek czy granatów hukowych. We wtorek funkcjonariusze po prostu podeszli do +Słowika+ na schodach w Sądzie Okręgowym w Warszawie, skąd dyskretnie zabrali go do radiowozu" – czytamy w materiale opublikowanym w czwartek na stronie tvn24.pl.

Jak wynika z informacji przekazanej przez Sekcję Prasową Sądu Okręgowego w Warszawie, 15 września o godz. 10 miała odbyć się rozprawa przeciwko tzw. gospodarczej mafii pruszkowskiej - m.in. o udział w wyłudzeniach VAT, rozbojach i handlu narkotykami. Andrzej Z. przebywał w związku z tą sprawą w areszcie, który opuścił w sierpniu 2020 roku, wpłacając 400 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Andrzej Z. usłyszał w prokuraturze zarzuty korupcyjne i jak ustaliła PAP, został już tymczasowo aresztowany.

Według dziennikarzy tvn24.pl ujęcie "Słowika" było wstępem do "głównego etapu policyjnej operacji". "Policjanci zjawili się w mieszkaniach i miejscach pracy blisko dwudziestu funkcjonariuszy Służby Więziennej, w tym strażników z aresztu na warszawskiej Białołęce" – podaje portal. Śledczy, cytowany przez tvn24.pl, twierdzą, że funkcjonariusze mieli pomagać w kontrabandzie za mury aresztów i więzień m.in. telefonów komórkowych, narkotyków, alkoholu, filmów pornograficznych, a także robota kuchennego.

Zatrzymań dokonało Centralne Biuro Śledcze Policji pod nadzorem Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, ale rzecznicy tych instytucji odmówili komentarza w sprawie. Jak dowiedziała się PAP, w czwartek cały wydział śledczy tej prokuratury był wyłączony z innych czynności i przesłuchiwał zatrzymane osoby. Wśród nich jest troje adwokatów, w tym mecenas Olga J. Prawniczka była znana w mediach jako pełnomocnik Jarosława B., sportowca oskarżanego o udzielanie narkotyków i pomawianego o gwałt. (PAP)

Autorka: Hanna Dobrowolska