W UE nie ma miejsca na "strefy wolne od LGBT" - oświadczyła w środę szefowa KE Ursula von der Leyen, zapowiadając przy tym, że kierowana przez nią instytucja przedstawi wkrótce strategię wzmocnienia praw osób należących do mniejszości seksualnych.

"Nie spocznę w wysiłkach na rzecz budowy unii równości, gdzie wszyscy mogą być tym, kim naprawdę są - bez obawy przed oskarżeniami lub dyskryminacją, bo bycie sobą to nie jest ideologia. To jest tożsamość i nikt nie może nikomu tego zabrać. Chcę postawić sprawę jasno: strefy wolne od LGBT to strefy wolne od wartości humanistycznych. Nie ma dla nich miejsca w naszej UE" - powiedziała w Parlamencie Europejskim w Brukseli von der Leyen.

Zapowiedziała, że Komisja wkrótce przedstawi strategię wzmocnienia praw osób LGBTQI. "W ramach tego będę również dążyć do wzajemnego uznawania stosunków rodzinnych w UE. Jeśli jesteś rodzicem w jednym kraju, jesteś rodzicem w każdym kraju" - zaznaczyła.

KE jeszcze w lipcu zdecydowała, że nie przyzna sześciu polskim gminom środków z unijnego programu "Partnerstwo miast". Unijna komisarz ds. równości Helena Dalli uzasadniała, że zaangażowane w nie były polskie władze lokalne, które przyjęły uchwały o "strefach wolnych od LGBTI" lub "prawach rodzinnych".

Niewiążące prawnie uchwały były krytykowane przez części europosłów podczas poniedziałkowej debaty Parlamentu Europejskiego dotyczącej sytuacji w Polsce.

Von der Leyen nie przedstawiła szczegółów inicjatywy dotyczącej uznawania praw rodzicielskich osób tej samej płci.

W 2018 r. Trybunał Sprawiedliwości zajmował się zbliżoną materią, wskazując, że kraje UE mają wprawdzie prawo decydować same, czy dopuszczą zawieranie małżeństw homoseksualnych, ale nie mogą odmawiać wydania prawa pobytu mającemu tę samą płeć małżonkowi.