Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, który obecnie przebywa na Ukrainie, ogłosił w poniedziałek, że przyjmuje propozycję bloku gruzińskich partii opozycyjnych i zgadza się zostać premierem Gruzji w razie zwycięstwa opozycji w październikowych wyborach parlamentarnych.

Saakaszwili napisał na Facebooku, że chce "pomóc gruzińskiemu narodowi wyjść z kryzysu". "Dlatego ogłosiłem, że zgadzam się zostać przejściowym premierem, nie na pełną kadencję, a na okres stabilizacyjny, dopóki nie uda się nam zwalczyć głębokiego kryzysu, w jakim znajduje się obecnie Gruzja" - dodał.

Zapewnił przy tym, że kontynuuje pracę w zwykłym trybie jako przewodniczący komitetu wykonawczego ukraińskiej Narodowej Rady Reform.

"Dla mnie losy Ukrainy i Gruzji są nierozłączne" - podkreślił. "Nie wybieram między dwoma krajami, moja walka trwa i tam, i tam" - podsumował.

Wcześniej w poniedziałek blok zjednoczonej opozycji Siła w Jedności ogłosił, że jego kandydatem na premiera Gruzji będzie Saakaszwili.

W Gruzji na Saakaszwilim ciążą wyroki - na przykład - za nadużycie władzy. Saakaszwili odrzuca wszystkie oskarżenia i twierdzi, że są one umotywowane politycznie. Polityk został pozbawiony gruzińskiego obywatelstwa, kiedy przyjął obywatelstwo Ukrainy.

Wybory parlamentarne w Gruzji odbędą się 31 października.