Należy wyjaśnić sprawę spotkania polityków SLD w hotelu w Spale należącym do spółki, w której zarządzie jest żona szefa SLD Włodzimierza Czarzastego - przyznał w poniedziałek europoseł Robert Biedroń. Na lewicy powinniśmy być wolni od takich zarzutów - oświadczył.

Z końcem sierpnia "Gazeta Wyborcza" informowała, że w czerwcu politycy SLD na spotkanie pojechali do hotelu w Spale, który należy do spółki, w której zarządzie zasiada żona przewodniczącego SLD Włodzimierza Czarzastego.

Biedroń pytany o tę kwestię w radiu TOK FM przyznał, że sprawę należy wyjaśnić. "Ten sam, podobnej jakości problem ma Platforma Obywatelska. Dzisiaj tam też są formułowane zarzuty. Trzeba unikać takich sytuacji, trzeba robić wszystko, żeby do takich niejasności nie dochodziło. Szczególnie na lewicy powinniśmy być wolni od takich zarzutów" - powiedział europoseł.

"GW" podała, że 6 czerwca na facebookowych profilach niektórych działaczy SLD pokazały się zdjęcia ze spotkania z ówczesnym kandydatem Lewicy na prezydenta Robertem Biedroniem w trakcie posiedzenia krajowego zarządu partii w Spale. Odbywało się ono w czterogwiazdkowym hotelu Mościcki.

Według "GW", czerwcowe posiedzenie w Spale nie było jedyne. Dziennik podkreśla, że o hotelu mówi się w SLD "Hotel Czarzastego". Jednym ze współwłaścicieli (prawie 70 proc.) hotelu i działki jest spółka wydawnicza MUZA SA. Jej wiceprezesem jest Małgorzata Czarzasty, żona lidera SLD.

Dziennik przypomniał, że także Koalicja Obywatelska miała organizować wyjazdowe posiedzenie klubu w ekskluzywnym hotelu w Lidzbarku Warmińskim, który jest łączony z nazwiskiem jednego z tamtejszych liderów PO, byłego marszałka województwa warmińsko-mazurskiego, a obecnie posła Jacka Protasa. Ostatecznie posiedzenie klubu KO odbędzie się 15 września w Warszawie. (PAP)

autor: Monika Zdziera