Premier Węgier Viktor Orban odrzucił w piątek krytykę ze strony Komisji Europejskiej, dotyczącą zamknięcia węgierskich granic przed cudzoziemcami przy zachowaniu wyjątku dla państw Grupy Wyszehradzkiej. Mówił o tym w Radiu Kossuth.

„Rozumiem argumenty biurokratów w Brukseli, ale muszą zrozumieć, że między naszymi czterema krajami rozwinęła się ścisła współpraca epidemiczna” – oznajmił Orban. Prowadzonych jest też wiele uzgodnień z Austrią, ale „tu bym jeszcze poczekał” - dodał.

Premier wyraził przy tym przekonanie, że pozostałe kraje Unii Europejskiej wkrótce przyjmą takie same rozwiązania jak Węgry, bo „w inny sposób nie można zahamować tej pandemii”.

KE zapowiedziała interwencję u władz Węgier w sprawie zamknięcia przez ten kraj granic zewnętrznych w związku z pandemią koronawirusa. Bruksela uważa, że przez wyłączenie z restrykcji obywateli państw Grupy Wyszehradzkiej (V4) Budapeszt dyskryminuje inne narodowości w UE.

O przygotowaniu pisma w tej sprawie poinformowali we wtorek unijni komisarze ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Didier Reynders oraz Ylva Johansson. "Wysyłamy dziś list do węgierskiego rządu, przypominając o tym, jak ważna jest integralność strefy Schengen oraz że środki graniczne powinny być stosowane w niedyskryminacyjny sposób wobec wszystkich obywateli i mieszkańców UE" - napisali komisarze na Twitterze.

Władze w Budapeszcie od wtorku na całej granicy Węgier przywróciły kontrole graniczne, a cudzoziemcy z wyjątkiem pewnych sytuacji – takich jak konwój humanitarny czy ruch przygraniczny - nie mogą wjeżdżać na terytorium kraju. Mogą natomiast wjeżdżać na Węgry obywatele Polski, Czech i Słowacji, mający zarezerwowany nocleg pod warunkiem przedstawienia negatywnego wyniku testu na koronawirusa.