Wypowiedź Mateusza Morawieckiego o epidemii koronawirusa, że jest ona w odwrocie, jest co najmniej nierozważna i nie powinna padać z ust premiera - ocenił w czwartek marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Premier nie powinien używać sprawy wirusa do doraźnych celów wyborczych - podkreślił.

Grodzki był proszony w TVN24 o komentarz do środowej wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, że można już iść do wyborów, bo koronawirus jest w odwrocie. "Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać. Trzeba pójść na wybory tłumnie 12 lipca - mówił w środę Morawiecki na spotkaniu z mieszkańcami Tomaszowa Lubelskiego. Zapewnił, że w lokalach wyborczych będą zachowane wszystkie środki ostrożności.

Marszałek Senatu, który sam jest lekarzem, ocenił, że wypowiedź szefa rządu "jest co najmniej nierozważna".

"Bo w medycynie opieramy się na faktach, twardych danych. A twarde dane są takie, że w Polsce, ale i na świecie, pandemia koronawirusa jest daleka do opanowania. U nas dzień w dzień jest tyle samo zakażeń i zgonów, i ta krzywa nie chce się wypłaszczy. Więc przestrzeganie zasad ostrożności: maski, czasem rękawiczki, własny długopis, dystans społeczny, zwłaszcza w odniesieniu do ludzi starszych, którzy jak wiemy, są na tego wirusa szczególnie narażeni - jest szczególnie ważne" - podkreślił Grodzki.

Dlatego, jak ocenił, "taka wypowiedź nie powinna padać z ust premiera, który nie jest lekarzem i nie powinien używać pandemii koronawirusa do doraźnych celów elektoralnych, czy wyborczych, czy politycznych, bo to nie przystoi premierowi RP".

Podkreślił, że jeśli zrezygnujemy ze środków ostrożności, stracimy kontrolę nad pandemią. "I mówię to nie jako marszałek, ale jako lekarz, który 18 lat kierował szpitalem zakaźnym" - zaznaczył Grodzki.