W Finlandii około 303 tys. osób z różnych sektorów gospodarki jest już objętych procedurą zwolnień grupowych. To znacznie więcej, niż obecna liczba bezrobotnych - wynika z zebranych na koniec marca danych resortu zatrudnienia i gospodarki.

Przez rynek pracy przejdzie istne "tsunami" - pisze lokalna prasa, komentując codziennie uaktualniane przez resort dane o zatrudnieniu i podkreśla, że liczba bezrobotnych w kraju wkrótce może znacząco wzrosnąć.

Ministerstwo gospodarki i zatrudnienia (TEM) zaczęło zbierać i publikować dane o sytuacji na rynku pracy, w tym o liczbie urlopowanych pracowników czy objętych procedurą zwolnień grupowych w przedsiębiorstwach w połowie marca, tj. w czasie kiedy w Finlandii ogłoszono stan wyjątkowy w związku z pandemią koronawirusa.

Wtedy w kręgu osób zagrożonych utratą zatrudnienia w związku z zapowiadanymi zwolnieniami grupowymi było niespełna 160 tys. osób. Granica 200 tys. została przekroczona tydzień później. Na koniec marca - jak podaje we wtorek TEM - planowanymi zwolnieniami jest objętych już ponad 303,5 tys. osób, a procedura została uruchomiona przez ponad 3,2 tys. pracodawców.

Według danych Centralnego Urzędu Statystycznego (Tilastokeskus) na koniec lutego stopa bezrobocia w Finlandii wynosiła 6,9 proc. (bezrobotnych było ok. 187 tys. przy marginesie błędu - 19 tys.). Jednocześnie, jak wynika z danych lokalnych urzędów pracy, poszukujących zatrudnienia było na koniec ubiegłego miesiąca ponad 248 tys. osób.

Centralna Izba Handlowa (Keskuskauppakamari) opublikowała we wtorek wyniki sondażu, na który odpowiedziało prawie 3400 przedsiębiorstw. Wynika z niego, że dwie na trzy firmy zamierzają urlopować lub zwolnić pracowników. "W ciągu dwóch tygodni sytuacja pogorszyła się znacząco" - podano w komunikacie izby. Jak tłumaczy jej dyrektor Juho Romakkaniemi, z poprzedniego badania wynikało, że dla połowy przedsiębiorstw sytuacja związana z koronawirusem nie miała negatywnego przełożenia na obroty. Obecnie potwierdza to już tylko dla jedna czwarta podmiotów.

Z badania izby wynika również, że dwie trzecie przedsiębiorstw zaczęło już albo zamierza skorzystać z rozwiązań kryzysowych zaproponowanych przez rząd.

Ministerstwo zatrudnienia i gospodarki ogłosiło we wtorek plan przyznania dotacji w wysokości 2 tys. euro dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Kwota ta jest przeznaczone dla drobnych przedsiębiorców, którzy wykażą, że od początku 2020 r. w związku z epidemią koronawirusa kondycja ich firmy pogorszyła się, a obroty spadły. Aplikacje będą rozpatrywać poszczególne gminy, a pula środków na ten cel to 100 mln euro, zaplanowana na wypłaty od marca do końca sierpnia. Oferta skierowana jest także do freelancerów. Niezależnie od tego samozatrudnieni, których sytuacja pogorszyła się w związku z kryzysem koronawirusowym, mają prawo wystąpić o zasiłki dla bezrobotnych.

Wcześniej fiński parlament zaakceptował przyznanie dodatkowej pomocy w wysokości 1 mld euro dla małych i średnich firm. Ogłoszony przez fiński rząd finansowy pakiet ratunkowy dla gospodarki przewiduje również podniesienie do 12 mld euro (o 10 mld więcej w związku z kryzysem) kapitału państwowej agencji, zajmującej się udzielaniem gwarancji pożyczkowych i zabezpieczeniami transakcji eksportowych dla podmiotów gospodarczych.