Gigantyczną manipulacją, która ostatecznie uderza w Platformę Obywatelską nazwali w czwartek raport NIK o odzyskiwaniu mienia z przestępstw wiceministrowie sprawiedliwości Marcin Warchoł i Michał Wójcik. Ich zdaniem raport ten wprowadza w błąd opinię publiczną.

Chodzi o opublikowany w środę przez Najwyższą Izbę Kontroli raport z którego wynika, że w Polsce nie istnieje "spójny i kompleksowy" system regulujący te kwestie. NIK zwrócił uwagę, że działania służb i instytucji są rozproszone. Ponadto całość procesu odzyskiwania mienia, począwszy od jego zajęcia lub zabezpieczenia do jego faktycznego odzyskania, nie jest objęta monitoringiem i koordynacją. Zdaniem NIK w latach 2014-2018 udało się odzyskać tylko 3 mld zł, podczas gdy nielegalne zyski przestępców oszacowano na 200 do ponad 500 mld zł.

Odnosząc się do tego raportu na czwartkowej konferencji prasowej wiceminister Warchoł powiedział, że jest on wielką manipulacją i oparty jest na nieprawdach. "To nie jest raport Mariana Banasia tylko Krzysztofa Kwiatkowskiego, to nie jest raport nowy tylko stary sprzed roku. To nie jest raport krytykujący ministra Zbigniewa Ziobro tylko ministrów Platformy Obywatelskiej" - mówił Warchoł.

Jego zdaniem w raporcie tym potwierdzona została skuteczność zmian wprowadzonych przez resort ministra Zbigniewa Ziobry. "Prowadzone w Ministerstwie Sprawiedliwości prace legislacyjne spowodowały poprawę efektywności pozbawiania sprawców przestępstw korzyści uzyskanych z przestępstwa" - cytował wnioski płynące z raportu NIK. .

Warchoł zauważył też, że w raporcie NIK zamieszczone zostały również dane ukazujące wzrost o 215 proc. wartości zabezpieczonego mienia przestępców w 2018 r. w porównaniu z rokiem 2016 r.

Wiceszef MS podkreślił przy tym, że wartość zabezpieczonego mienia w latach 2012 - 2015 wynosiła 2,6 mld zł. Jak dodał w latach 2016-2019 nastąpił wzrost zabezpieczonego mienia o 150 proc. do 6.9 mld zł. Zdaniem Warchoła raport NIK "obnażył całkowitą niemoc i bezradność ministrów sprawiedliwości Platformy Obywatelskiej".

Z kolei wiceminister Wójcik oceniając raport NIK powiedział, że doszło do "gigantycznej manipulacji". "To nie jest raport pana prezesa Banasia, tylko to jest raport jego poprzednika, prezesa Kwiatkowskiego. To jest raport, poprzez który wprowadzono państwa w błąd, jako dziennikarzy" - wskazał. Dodał, że raport został ujawniony już w 2018 r., a resort sprawiedliwości odnosił się do niego już w kwietniu ubiegłego roku. "To nie jest nic nowego" - dodał.

Wójcik podkreślał, że dokument pokazuje gigantyczną różnicę między sytuacją do 2016 r., a tym, co jest obecnie. "Chodzi tutaj o walkę z zorganizowaną przestępczością, walkę w obszarze przestępczości gospodarczej. Można powiedzieć, że do 2016 r., do wejścia w życie ustawy Prawo o prokuraturze prawie w ogóle nie prowadzono walki z przestępcami gospodarczymi" - mówił.

"To minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro wypowiedział tak naprawdę wojnę przestępcom gospodarczym, tym, którzy okradają społeczeństwo. Mówię tutaj o mafiach różnego rodzaju, m.in. mafii vatowskiej" - przekonywał.

Jak tłumaczył, do momentu połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego z tego typu przestępczością walczono Kodeksem karnym skarbowym. "A więc były wymierzane grzywny" - dodał. Wskazał przy tym, że przeciwnikiem państwa były "zorganizowane grupy, często o charakterze międzynarodowym, które po prostu się z tego śmiały".

Wiceminister Wójcik dodał, że odzyskane przez państwo środki można było przeznaczyć m.in. na programy socjalne.

W opublikowanym w środę raporcie NIK zwrócił uwagę, że wartość zabezpieczonego mienia pozostawała w dysproporcji do szacowanych dochodów, jakie generowała działalność przestępcza w Polsce, pomimo, że w 2018 r. nastąpił znaczący wzrost wartości zabezpieczonego mienia pochodzącego z przestępstw (z blisko 0,5 mld zł do ponad 1 mld zł rok do roku).

Według NIK wskaźnik zabezpieczeń dokonanych w Polsce odbiegał od wskaźników innych państw europejskich. Izba zwraca również uwagę na niski odsetek wydawanych postanowień o zabezpieczeniu majątkowym w stosunku do liczby prowadzonych spraw (przeciętnie 4,3 proc.) i to na podstawie przepadku korzyści majątkowej, a więc obligatoryjnego środka, wymierzonego w pozbawianie sprawcy owoców przestępstwa, a także na wartości faktycznie zabezpieczanego mienia (15 399 zł w sprawie).

W związku z przeprowadzoną kontrolą NIK skierowała wnioski do Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego. Dotyczą one m.in. utworzenia jednolitego systemu zapewniającego należytą ewidencję i zarządzanie zabezpieczonym mieniem oraz sprawną wymianę informacji między powszechnymi jednostkami organizacyjnymi prokuratury a innymi organami procesowymi, zintensyfikowanie działań legislacyjnych służących kompleksowemu uregulowaniu w prawie krajowym instytucji tzw. konfiskaty in rem oraz postulatów legislacyjnych wynikających ze zidentyfikowanych problemów po przeprowadzonych pracach związanych z opracowaniem metodyki zabezpieczeń majątkowych, gromadzenie informacji i danych oraz wypracowanie zasad pomiaru skuteczności wykonania orzeczeń sądowych o charakterze finansowym.

Kontrola NIK objęła: Ministerstwo Sprawiedliwości, Prokuraturę Krajową, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Komendę Główną Policji, Centralne Biuro Śledcze Policji, Komendę Główną Straży Granicznej, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Biuro Antykorupcyjne. Objęto nią lata 2016–2018.