…ani na przyszłorocznych igrzyskach letnich w Tokio, ani na zimowych zmaganiach w 2022 r. w Pekinie, ani podczas najbliższych mistrzostw świata w piłce nożnej. To efekt czteroletniego zakazu udziału w najważniejszych imprezach sportowych na świecie, jaki na Rosję nałożyła Światowa Agencja Antydopingowa (WADA).
Rosja od dłuższego czasu ma poważne problemy z dopingiem. Po zimowych igrzyskach w Soczi w 2014 r. okazało się, że w kraju działa zorganizowany system oszukiwania testów antydopingowych, a w podmienianie próbek moczu zawodników byli zaangażowani działacze sportowi, a nawet służby specjalne. W efekcie Międzynarodowy Komitet Olimpijski odebrał medale kilku atletom, w tym bobsleistom Aleksandrowi Zubkowowi oraz Aleksiejowi Wojewodzie.
Pomimo nagłośnienia sprawy problemy z dopingiem nie znikły. Nie pomogły nawet dotkliwe prestiżowo kary (rosyjscy zawodnicy w 2018 r. na igrzyskach w południowo koreańskim Pjongczangu występowali pod flagą olimpijską). Wczorajsza decyzja to efekt kontroli w Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA) z początku roku, kiedy eksperci WADA zorientowali się, że ktoś manipulował przy dostarczonych im przez Rosjan dokumentach elektronicznych. Chodziło nie tylko o to, żeby zwieść agencję, ale też rzucić cień podejrzeń na Grigorija Rodczenkowa, byłego szefa RUSADA, dzięki któremu skandal dopingowy pięć lat temu wyszedł na światło dzienne.
Rosja chce odwołać się od decyzji WADA do szwajcarskiego Sportowego Sądu Arbitrażowego. ©℗