Komisja senacka odrzuciła we wtorek petycję o wypowiedzeniu konwencji antyprzemocowej. "Postulat wypowiedzenia tej konwencji jest absurdalny, regulacja jest potrzebna, bo jak pokazują dane, rocznie 800 tys. Polek doświadcza przemocy w domu" - powiedziała Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałek Senatu.

Wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej i prawnego wykluczenia związków jednopłciowych domagało się Stowarzyszenie Rodzin Katolickich z Legnicy.

Petycja dotyczy wypowiedzenia "Konwencji Rady Europy" uchwalonej w 2011 r. w Stambule. Konwencja ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze. Polska podpisała konwencję w 2012 roku i jest jednym z 37 sygnatariuszy. Już wtedy podpisanie konwencji wzbudzało obawy, że uderzy ona w tradycyjnie rozumianą rodzinę, a także polską tradycję i religię.

Autorzy petycji domagają się od Senatu, by podjął „inicjatywę ustawodawczą dotyczącą zmian ustawy z dnia 4 lutego 2011 roku, w zakresie usunięcia rozwiązań sprzecznych z Konstytucją RP, a w szczególności naruszających konstytucyjną definicję małżeństwa oraz wypowiedzenia Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”.

Konwencja jest zdaniem autorów petycji groźna, gdyż „ideologicznie zakwestionowała pozycję prawną tradycyjnej rodziny, wprowadziła genderową definicję płci”. „Ten akt prawa nie tylko uznaje za stereotypowe role męża i żony, ojca i matki w tradycyjnej rodzinie, podważa prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z ich kulturą i przekonaniami, ale narzuca model edukacji zmierzającej do seksualizacji dzieci i młodzieży, promocji subkultury LGBT” - napisano w petycji.

Autorzy piszą o „antyhumanistycznych treściach konwencji”, co ma prowadzić do „degradacji człowieczeństwa” i „przemocy wobec małżeństwa” oraz ograniczenia wolności słowa. Konwencja nakazuje też ich zdaniem „wykorzeniać m.in. zwyczaje, tradycje oraz inne praktyki oparte na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn”.

Podczas posiedzenia Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji wniosek o niepodejmowanie dalszych prac nad petycją poparły trzy osoby, dwie były przeciw, dwie wstrzymały się od głosu.

Przeciwko petycji postulującej wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej opowiedział się także przewodniczący tej komisji Aleksander Pociej (KO) i wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Wiosna).

"Postulat wypowiedzenia tej konwencji jest absurdalny. Ta regulacja jest potrzebna, bo jak pokazują dane, kobiety w domu przeżywają piekło. Jak szacuje Centrum Praw Kobiet, rocznie 800 tys. Polek doświadcza przemocy w domu. Dane policyjne są znacznie niższe, co wskazuje jak działa państwo. W 2017 roku zarejestrowano 92 tys. 529 ofiar przemocy domowej, z tego 67 tys. 984 to była przemoc wobec kobiet, 11 tys. mężczyzn, 13 tys. 515 dzieci" - powiedziała wicemarszałek Senatu podczas posiedzenia komisji.

"Żyjemy w społeczeństwie, w którym przemoc często przybiera też inną formę niż agresja fizyczna – dziś często ma ona charakter psychiczny, ekonomiczny i seksualny. Dlatego uważam, że petycja winna być odrzucona. Jako parlamentarzyści powinniśmy w sposób szczególny dążyć do podejmowania działań przeciw przemocy" - dodała.

Przeciwna petycji była również Agata Szypulska z biura RPO. "Od początku swojej kadencji Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę, że wszelkie przejawy przemocy w rodzinie stanowią naruszenie podstawowych praw i wolności człowieka, a stworzenie kompleksowej i efektywnej strategii państwa w tej kwestii stanowi jedno z najważniejszych wyzwań stojących przed władzą publiczną” - powiedziała.

Konwencja antyprzemocowa – Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej – została uchwalona w 2011 roku podczas posiedzenia Rady Europy w Stambule. Konwencja Rady Europy została uchwalona w 2011 r. w Stambule. Ma ona chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.