O godz. 4.45 nad ranem zakończyła się akcja ewakuacyjna turystów z Kasprowego Wierchu. Po burzy doszło do awarii kolejki. Zepsuł się też system awaryjny, dlatego turyści byli zwożeni samochodami terenowymi z Myślenickich Turni, a inni wyruszyli ze szczytu pieszo.

„Z powodu gwałtownej burzy w Tatrach kolej została zatrzymana ze względów bezpieczeństwa w piątek około godz. 14.30. W trakcie postoju, w wyniku wyładowań atmosferycznych, doszło do uszkodzenia zasilania kolei. W momencie zatrzymania kolei na terenie stacji Myślenickie Turnie i stacji górnej Kasprowy Wierch przebywało 450 turystów. Kolej została ponownie uruchomiona po zlikwidowaniu awarii krótko po północy. 250 osób przebywających w tym czasie na Kasprowym Wierchu sprawnie zostało zwiezione na dół do Kuźnic” – przekazała PAP Magdalena Załubska-Król z Biura Prasowego Polskich Kolei Linowych (PKL).

Początkowo turyści byli zwożeni z Kasprowego Wierchu w trybie awaryjnym, jednak po jakimś czasie padł również ten system. Następnie udało się uruchomić górny odcinek kolejki ze szczytu do Myślenickich Turni. Dalej z pracownikami kolejki linowej akcję prowadziła straż pożarna i ratownicy TOPR, którzy zwozili turystów swoimi pojazdami z Myślenickich Turni do Kuźnic.

Turystom oczekującym na uruchomienie kolejki na szczycie Kasprowego Wierchu PKL zapewniły ciepłe posiłki i napoje. Wszyscy poszkodowani mieli zapewnioną opiekę pracowników kolei i TOPR.

W związku z awarią w sobotę kolejka na Kasprowy Wierch jest nieczynna. Zostanie ponownie uruchomiona po przeprowadzeniu przeglądu technicznego i po odbiorze przez Transportowy Dozór Techniczny. Osoby, które wcześniej zarezerwowały i wykupiły bilety na Kasprowy Wierch na sobotę otrzymają zwrot pieniędzy.

To już kolejna w tym roku awaria kolejki linowej spowodowana wyładowaniami atmosferycznymi. Do podobnej sytuacji doszło pod koniec lipca. Wówczas na szczycie utknęło około 200 osób.