Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny jest sędzią we własnej sprawie; składamy projekt ustawy dotyczący rozdzielenia tych dwóch funkcji - poinformował w środę lider PO Grzegorz Schetyna.

Zapowiedział, że jeśli Ziobro do końca tygodnia nie odejdzie ze stanowiska, PO złoży wniosek o wotum nieufności wobec niego.

W poniedziałek portal Onet.pl opisał kontakt, jaki w mediach społecznościowych wiceminister Łukasz Piebiak utrzymywał z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia prof. Krystiana Markiewicza. Działania Emilii miały polegać na anonimowym rozsyłaniu, m.in. do mediów i sędziów, materiałów, które miały służyć kompromitowaniu sędziów. Miało to się odbywać za wiedzą wiceministra Piebiaka.

Po tych doniesieniach Piebiak poinformował w oświadczeniu przesłanym PAP, że podał się do dymisji "w poczuciu odpowiedzialności za powodzenie reform", którym - jak dodał "poświęcił cztery lata ciężkiej pracy".

Grzegorz Schetyna na środowej konferencji prasowej odniósł się do publikacji portalu Onet. Ocenił, że PiS stworzył "partyjny poligon" w Ministerstwie Sprawiedliwości.

"Dzisiaj najważniejsze to jest dać gwarancję, że prokuratura jest niepartyjna, niepolityczna, że może funkcjonować w normalny sposób, może realizować i budować to, co jest najważniejsze - dawać gwarancję bezpieczeństwa Polkom i Polakom" - mówił Schetyna.

Ocenił, że "dzisiaj tak nie jest, dzisiaj minister sprawiedliwości jest także prokuratorem generalnym, jest odpowiedzialny za to, jest wskazany w pokazanych rozmowach jako osoba powiadamiana o przestępczym procederze".

"Dlatego składamy ustawę, w której gwarantowany będzie rozdział prokuratury od Ministerstwa Sprawiedliwości" - powiedział lider PO.

"Nie może być tak, że minister sprawiedliwości, partyjny polityk realizuje partyjną politykę, używając prokuratury. Dzisiaj doszło do absurdalnej sytuacji, że to właśnie prokurator generalny Zbigniew Ziobro będzie sędzią we własnej sprawie, będzie nadzorował postępowanie, które jego będzie dotyczyć. To są standardy, który się nie mieszczą w cywilizacji zachodniej Europy" - dodał.

Lider PO zwrócił się także do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, aby "nie odwracał się" od tej sprawy. "Lech Kaczyński, kiedy był prezydentem Rzeczpospolitej projekt ustawy przez nas zgłoszony sankcjonował, wspierał, podpisał, realizował, a to był projekt rozdziału prokuratury od Ministerstwa Sprawiedliwości" - mówił Schetyna (Lech Kaczyński krytycznie oceniał rozdział urzędu prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, ale ustawę podpisał; w wyniku wejścia w życie tej ustawy oba urzędy były rozdzielone w latach 2010-16 - PAP).

"Ten nasz projekt ustawy był odpowiedzią na aktywności ministra Ziobro w latach 2005-2007. Doprowadziliśmy do tego, że udało się te instytucje rozdzielić. Dzisiaj sytuacja powtarza się jeden do jednego. I dzisiaj tak samo każdy przyzwoity polityk musi na tę sprawę w taki sposób zareagować. Dlatego składając ten projekt liczymy, że zostanie on wsparty przez większość parlamentarną" - mówił lider PO.

Na pytanie, czy dymisja wiceministra Łukasza Piebiaka wystarczy Schetyna odpowiedział, że ta dymisja "absolutnie nie wystarczy". "Nie pogodzimy się, nie zaakceptujemy tego, że wyrzucenie jednego urzędnika sprawę zamyka. Sprawa dotyczy bezpośrednio ministra Zbigniewa Ziobry. Dotyczy całej polityki, która jest w prokuraturze, w ministerstwie sprawiedliwości prowadzona od 2015 roku. I dlatego mówimy bardzo wyraźnie, że to jest kwestia odejścia ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry" - podkreślił szef PO.

Stąd Schetyna zaapelował o "natychmiastową dymisję Ziobry" i wzięcie przez niego "politycznej odpowiedzialności za to, co się działo w Ministerstwie Sprawiedliwości", a także wzięcie za to odpowiedzialności przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego.

"Jeżeli nie będzie zaangażowania się ze strony Jarosława Kaczyńskiego to znaczy, że on toleruje i sankcjonuje takie zachowania, przestępcze i wykraczające poza normy cywilizacji zachodniej" - powiedział lider PO.

Dodał, że bierze pod uwagę wniosek o odwołanie ministra sprawiedliwości "i debatę do której doprowadzimy we wrześniu". "Dzisiaj zostawiamy czas i oczekujemy decyzji Jarosława Kaczyńskiego. Jeżeli takiej decyzji do końca tygodnia nie będzie, to będzie wniosek o odwołanie ministra Ziobry - zapowiedział Schetyna.