Usunięta przez władze swojego kraju ze stanowiska była szefowa rumuńskiej agencji ds. walki z korupcją (DNA) Laura Codruta Kovesi dostała w środę rekomendację komisji wolności obywatelskich PE do zajęcia stanowiska prokuratora europejskiego.

Kovesi swoją działalnością bardzo mocno przyczyniła się do ograniczenia korupcji w Rumunii, jednym z najbardziej skorumpowanych państw Unii Europejskiej. Socjaldemokratyczny rząd w Bukareszcie sprzeciwia się jej kandydaturze.

Władze jej kraju zarzucały jej naużywanie uprawnień służbowych, gdy kierowała DNA, bronił jej jednak m.in. prezydent Rumunii, krytyk lewicowego rządu, Klaus Iohannis. Ostatecznie został on jednak zmuszony w ubiegłym roku przez obóz rządzący do zdymisjonowania urzędniczki.

We wtorek Kovesi, a także dwójka innych pretendentów do stanowiska szefa prokuratury europejskiej, która będzie się zajmowała przestępstwami przeciwko budżetowi UE oraz oszustwami dotyczącymi VAT, byli przesłuchiwani przez komisję wolności obywatelskich i komisję budżetową europarlamentu. Rumunka zdaniem eurodeputowanych wypadła lepiej niż niej konkurenci Jean-Francois Bohnert z Francji oraz Andres Ritter z Niemiec.

"Wiem, że byli państwo narażeni na wiele negatywnych informacji o mnie, ale nie mam absolutnie nic do ukrycia" - zapewniała europosłów Kovesi, wskazując, że prokurator musi się kierować praworządnością i mieć silny kompas moralny.

"Byłam niezależna, moje wyniki mówią za mnie. Prowadziliśmy dochodzenia wobec członków różnych partii, ludzi sprawujących ważne stanowiska, bogatych. Niezależność zapewniało nam prawo, teraz są próby jej ograniczenia" - opowiadała o sytuacji w Rumunii.

W środowym, tajnym głosowaniu Kovesi dostała 26 głosów europosłów zasiadających w komisji wolności obywatelskich, jej francuski kontrkandydat 22, a konkurent z Niemiec 1 głos.

Prokuratura europejska, która ma prowadzić sprawy przestępstw związanych z nadużyciami finansowymi, korupcją, praniem brudnych pieniędzy i poważnymi transgranicznymi oszustwami, związanymi z VAT na kwotę powyżej 10 mln euro, rozpocznie działalność do końca 2020 r.

Prokurator europejski, który nią będzie kierował zostanie wskazany przez Parlament Europejski oraz państwa członkowskie w Radzie UE. Wynik głosowania w komisji wolności obywatelskich nie przesądza jeszcze spray, a nawet nie kończy procedury w PE. Rekomendacja zostanie przekazana konferencji przewodniczących europarlamentu (szefowie grup politycznych oraz przewodniczący PE), która 7 marca określi kolejne kroki.

Media w Brukseli odnotowały, że po poważnej kampanii rumuńskiego rządu przeciwko Kovesi, państwa członkowskie głosowały za tym, by to francuski kandydat Jean-Francois Bohnert był ich faworytem.

Do tej pory do prokuratury europejskiej przystąpiły 22 państwa członkowskie. Pięć: Polska, Węgry, Szwecja, Dania i Irlandia nie zdecydowały się na ten krok. Proceduralnie nie ma jednak przeszkód, żeby zrobiły to w dowolnej chwili. Siedziba prokuratury europejskiej będzie się mieściła w Luksemburgu.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)