Nie ma miejsca dla pomnika ks. Henryka Jankowskiego w przestrzeni publicznej Gdańska. Powinien być on usunięty zgodnie z prawem - takie stanowisko przedstawiła w czwartek w imieniu p.o. prezydenta Gdańska Aleksandry Dulkiewicz jej rzecznik Magdalena Skorupka-Kaczmarek.

Oświadczenie napisane przez Dulkiewicz odczytała w czwartek na konferencji prasowej Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prezydenta miasta Gdańska. Jak poinformowała, Aleksandra Dulkiewicz jest na krótkim urlopie i dlatego przygotowała oświadczenie.

W oświadczeniu tym Dulkiewicz przypomniała, że już w grudniu 2018 r. prezydent Gdańska śp. Paweł Adamowicz uznał, że nie ma miejsca dla pomnika Ks. Henryka Jankowskiego w przestrzeni miejskiej. Tym samym stanął on po stronie ofiar prałata, podkreśliła Dulkiewicz.

Przypomniała jednak, że władze miasta muszą "działać zgodnie z literą prawa i przyjętymi normami współżycia społecznego". "Nie może być zatem zgody na akty wandalizmu, które noszą znamiona przemocy symbolicznej. Przewrócenie monumentu jest aktem samosądu, naruszającym polski porządek prawny" - oceniła p.o. prezydenta Gdańska.

Dulkiewicz przypomniała, że władze Gdańska podjęły już działania zmierzające do usunięcia pomnika. Przytoczyła też prośbę prezydenta Adamowicza z grudnia 2018 r. żeby usunięcie pomnika odbywało się "z kulturą i uszanowaniem procedur" oraz to, że Adamowicz apelował do społecznego komitetu budowy pomnika Ks. Janowskiego o jak najszybsze zdemontowanie monumentu.

W oświadczeniu Dulkiewicz poinformowała też, że na najbliższej sesji Rady Miasta Gdańska, w marcu, ma stanąć wniosek o odebranie ks. Henrykowi Jankowskiemu honorowego obywatelstwa miasta Gdańska i o zmianę nazwy skweru, na którym stał pomnik duchownego. Wtedy też Rada Miasta ma głosować sprawę usunięcia pomnika.

Dulkiewicz podkreśliła, że sprawcy przewrócenia pomnika ks. Jankowskiego położyli na nim dziecięca bieliznę i komżę. "Tym samym dali wyraz sprzeciwu wobec milczenia Kościoła Katolickiego po fali publikacji medialnych", w których informowano o ofiarach molestowanych przez Ks. Jankowskiego.

"Ks. Henryk Jankowski, który zapisał w swoim życiu jasną solidarnościową kartę, jest oskarżany o mostowanie dzieci i należy tę sprawę dogłębnie wyjaśnić" - stwierdziła Dulkiewicz.