Musimy podać rękę osobom zadłużonym; jesień to czas, gdy będziemy pracować nad zmianami w upadłości konsumenckiej, m.in. w parlamencie - powiedział w piątek PAP wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Dodał, że ma nadzieję, iż z nowym rokiem zmiany będą mogły wejść w życie.

Jak powiedział Warchoł - podczas debaty przedstawicieli resortów sprawiedliwości państw Trójmorza w ramach odbywającego się w Krakowie "Forum Prawo dla Rozwoju" - w 2014 r. było w Polsce dokładnie 36 przypadków upadłości konsumenckiej. Jak dodał w porównywalnej ludnościowo Kanadzie jest ponad 130 tys. upadłości konsumenckich rocznie.

"Musimy podać tym ludziom rękę, nie możemy spychać ich w szarą strefę i oddawać w ręce komornika, który zdziera z nich przysłowiową ostatnią koszulę" - przekonywał.

"W tej chwili jest nieco lepiej. Około 8 tys. osób składało wnioski o upadłość, a skorzystało z tego 4 tys. Co drugi wniosek był oddalany, bo już na etapie weryfikacji tego wniosku sędzia oceniał, czy dana osoba zasługuje na to postępowanie oddłużeniowe, czy też nie zasługuje, czyli oceniał, czy ktoś zasługuje na drugą szansę" - powiedział PAP Warchoł rozwijając ten wątek.

Jak zaznaczył "zarówno w życiu prywatnym, jak i biznesie podejmujemy szereg decyzji, często też bardzo ryzykownych (...) i cały dorobek życia idzie na inwestycje nietrafione". "Dlatego też obywatele powinni zasługiwać na drugą szansę i w związku z tym przy składaniu wniosku o upadłość nie powinny być weryfikowane przyczyny owej niewypłacalności. Te przyczyny mają znaczenie, ale już później, na etapie planu spłaty, planu oddłużeniowego" - stwierdził wiceminister.

Dodał, że jak przewidziano w projekcie zmian "standardowy okres spłaty, dla tych którzy bez swej winy popadli w długi, to trzy lata, a dla grzeszników - okres od czterech do siedmiu lat". "Grzeszników, czyli dla osób, które być może przez własną lekkomyślność i niedbalstwo popadły w spiralę zadłużenia" - wskazał. Chodzi o okresy spłat, po upływie których dłużnik zostanie uwolniony od zobowiązań i zostaną one umorzone.

Pytany przez PAP, czy zmianę można określić jako możliwość "upadłości dla każdego" Warchoł odpowiedział: "Można tak to określić". "Oczywiście nie będą z niej korzystać oszuści, czyli osoby, które celowo doprowadzają wskutek przestępstwa do własnej niewypłacalności; osoby, które majątek wyprowadzają, ukrywają przed wierzycielami. To nie jest dla przestępców, ale dla wszystkich, którzy być może lekkomyślnie popadli w tego typu spiralę zadłużenia" - powiedział.

Jak zaznaczył te planowane zmiany są obecnie na etapie konsultacji międzyresortowych, a potem etap prac w parlamencie i decyzja prezydenta. "Myślę, że ta jesień, to jest ten moment, kiedy będziemy pracować nad tymi zmianami, a z nowym rokiem myślę, że te zmiany będą już mogły wejść w życie" - ocenił.

Upadłość konsumencka została wprowadzona w 2009 r. Wcześniejsza modyfikująca ją nowelizacja, weszła w życie 31 grudnia 2014 r. Tamte przepisy po raz pierwszy złagodziły rygory ogłoszenia upadłości konsumenckiej.

Upadłość konsumencka jest postępowaniem sądowym przewidzianym dla osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, czyli konsumentów, którzy stali się niewypłacalni. Niewypłacalność to stan, w którym dłużnik nie jest w stanie wykonywać swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych np.: nie ma pieniędzy na zakup środków codziennego użytku oraz spłatę pożyczki. Upadłość konsumencka ma dwie zasadnicze funkcje: oddłużenie niewypłacalnego konsumenta - umorzenie całości lub części długów oraz windykację - odzyskanie należności przez wierzycieli.

Na rozwiązania w swym kraju odnoszące się do upadłości konsumenckiej podczas debaty w ramach Forum zwracał uwagę wiceminister sprawiedliwości Chorwacji Juro Martinović. Zaznaczał on, że kwestia oddłużania powinna być powiązana z zagadnieniami podatkowymi i przywoływał przykład odpisów podatkowych dla firm w zamian za umorzone długi wobec obywateli. "To jest podniesienie solidarności społecznej na wyższy poziom, a większość tych długów i tak była niespłacalna" - mówił.

"Trzeba edukować konsumentów oraz przypominać bankom i kredytodawcom o standardach etycznych" - mówił zaś wiceminister sprawiedliwości Węgier Janos Boka.

W Forum uczestniczą przedstawiciele resortów sprawiedliwości Polski, Bułgarii, Chorwacji, Węgier, Estonii i Rumunii. Forum jest międzynarodowym kongresem prawno-ekonomiczno-społecznym, który rozpoczął się w piątek w Krakowie. Obrady - podzielone na trzy bloki tematyczne: sprawiedliwość i bezpieczeństwo, prawo i gospodarka oraz cywilizacja i wartości - potrwają do soboty.

"Nazwa forum odwołuje się do rozwoju gospodarczego państwa i do prawa. Nie ma rozwoju gospodarczego państwa, jeśli nie ma skutecznego, dobrego, sprawiedliwego prawa. Mówimy o prawie, które stwarza pozytywny klimat dla biznesu, chroni słabszych, a zarazem odpowiednio surowo karze tych, którzy używają nielegalnych metod w biznesie" - powiedział Warchoł. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński