Iracki parlament nie dokonał wyboru prezydenta na swoim posiedzeniu we wtorek. Przyczyną jest brak porozumienia miedzy głównymi partiami kurdyjskimi co do kandydata na to stanowisko. Przewodniczący parlamentu uznał, że wybór musi nastąpić 2 października.

Mohamed al-Halbusi podkreślił, że konieczność wyznaczenia 2 października jako ostatecznego terminu wyboru prezydenta wynika z konstytucyjnego kalendarza wyboru nowych władz po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 12 maja. Do kompetencji prezydenta należy bowiem nominowanie nowego premiera na wniosek największego bloku parlamentarnego.

Prezydent Iraku, choć formalnie jest głową państwa, ma kompetencje głównie ceremonialne. Zgodnie z nieoficjalnym porozumieniem między szyitami, sunnitami i Kurdami stanowisko to przysługuje Kurdom. Dotychczas kandydata na prezydenta wskazywała Patriotyczna Unia Kurdystanu (PUK), co wynikało z porozumienia między głównymi partiami kurdyjskimi, tj. PUK oraz Partia Demokratyczną Kurdystanu (PDK).

PDK, która uzyskała w wyborach parlamentarnych największe poparcie ze wszystkich partii kurdyjskich w Iraku, zdobywając 25 mandatów w 329-osobowym parlamencie, już w maju zakwestionowała jednak prawo PUK do wskazania kandydata na prezydenta. Jeden z liderów PDK i zarazem były szef irackiej dyplomacji Hosziar Zebari podkreślał w maju w rozmowie z PAP, że takie prawo PUK wynikało ze strategicznej umowy tych dwóch partii, którą, według niego, PUK zerwała.

19 września PUK ogłosiła, że kandydatem tej partii na prezydenta jest Barham Salih, były premier Regionu Kurdystanu oraz wicepremier irackiego rządu federalnego. Salih przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi wystąpił z PUK i założył własną partię, która w wyborach poniosła porażkę, zdobywając tylko dwa mandaty, podczas gdy PUK zdobyła ich 18. Przed uzyskaniem nominacji PUK Salih ogłosił jednak zamiar rozwiązania swojego ugrupowania oraz powrotu do dawnej partii.

Tymczasem Mohamed al-Halbusi spotkał się we wtorek w Bagdadzie z jednym z liderów PUK Lahurem Talabanim. W trakcie rozmowy podkreślił konieczność wypracowania konsensusu wokół kandydatury na urząd prezydenta.

Kandydaturę Barhama Saliha nieoficjalnie wsparł specjalny wysłannik USA Brett McGurk. Sprzeciw wyraziła jednak PDK, która wystawiła własnego kandydata. Został nim były szef gabinetu kurdyjskiego prezydenta Fuad Husajn, blisko związany z byłym prezydentem Regionu Kurdystanu w Iraku i zarazem liderem PDK Masudem Barzanim.

Barzani w poniedziałek oświadczył, że PDK "z całą siłą" będzie wspierać kandydaturę Fuada Husajna. Wcześniej media kurdyjskie informowały również o tym, że PDK miała ostrzec proirańskie partie szyickie, że w przypadku braku poparcia dla kandydatury tej partii na prezydenta, PDK nie poprze ich kandydata na premiera.

Według nieoficjalnych informacji podanych przez kurdyjskie media to PDK miała również naciskać na przełożenie wyboru głowy państwa z 25 września na 2 października. 30 września odbędą się bowiem wybory do parlamentu Regionu Kurdystanu, w których PDK jest faworytką. W wyborach do parlamentu irackiego partia ta na terenach objętych wyborami do parlamentu kurdyjskiego zdobyła ponad 40 proc. głosów. Niektórzy eksperci uważają, że PDK wiąże kwestię wyboru prezydenta Iraku z wyborami do parlamentu kurdyjskiego i procesem powołania nowego rządu Regionu Kurdystanu.