Teraz nadchodzi czas gdy okaże się, czy deklaracje wypełnią się treścią, czy rzeczywiście nie pójdziemy w stronę Europy dwóch prędkości - tak wyniki niedzielnego nieformalnego szczytu UE w Brukseli skomentował Paweł Kowal (PiS).

Według niego, deklaracje wszystkich państw UE, że nie będą stosować zasad protekcjonizmu narodowego, trzeba będzie zweryfikować przez pryzmat minionych decyzji i tych, które dopiero podejmą.

"Na przykład, czy obowiązuje zasada swobodnego przepływu siły roboczej w ramach Unii, skoro Niemcy nie otworzą swego rynku pracy 1 maja, jak miały uczynić" - powiedział polityk PiS.

Przypomniał w tym kontekście protesty na forach europejskich, gdy ważyła się kwestia dofinansowania polskiego przemysłu stoczniowego. "Teraz słyszy się jak władze unijnych krajów wzywały do obrony swoich firm" - dodał Kowal.