Nie podejrzewam, że Beata Mazurek jako wicemarszałek Sejmu będzie prowadzić uczciwą debatę publiczną - oceniła szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Mazurek na stanowisku wicemarszałka Sejmu zastąpiła Joachima Brudzińskiego, który od wtorku jest szefem MSWiA.

Kandydaturę Mazurek poparło 257 posłów, 39 było przeciw, a 126 wstrzymało się od głosu.

"Pani Mazurek jest tą osobą, która +nie pochwala, ale rozumie+ zachowania o charakterze agresywnym" - przypomniała Lubnauer wypowiedź posłanki PiS na temat wydarzeń w Radomiu w ub. roku podczas manifestacji KOD. "W związku z tym nie podejrzewam, żeby była marszałkiem, który będzie prowadził uczciwą debatę publiczną" - podkreśliła szefowa Nowoczesnej na briefingu prasowym w Sejmie.

W lipcu ub.r. grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji KOD-u zorganizowanej z okazji rocznicy radomskiego Czerwca’76. Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Działacze i sympatycy KOD starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami. W pewnym momencie doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami obydwu stron. Przedstawiciele KOD-u informowali potem na portalach społecznościowych, że jeden z ich działaczy został zaatakowany przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej. Ci z kolei twierdzili, że musieli bronić swojego kolegi, zaatakowanego przez przedstawiciela KOD-u.

Mazurek odnosząc się wtedy do tych wydarzeń mówiła, że "każda akcja wywołuje określoną reakcję". "Dopóki żyjemy, to mamy emocje. I te emocje dały swój upust w Radomiu. To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale też ich rozumiem". Później napisała na Twitterze: "Zdecydowanie potępiłam zdarzenia w Radomiu mówiąc: +To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca+".(PAP)