W ciągu pół roku ubyło ponad 60 tys. adresów z końcówką .pl. Po latach boomu na rynku wirtualnych nieruchomości notujemy spadki.
Sprzedana za 15 tys. zł Ameryka.pl była jedną z najdroższych ubiegłorocznych oficjalnych transakcji na domenowym rynku w Polsce. Te 15 tys. może się wydawać sporą kwotą, ale w porównaniu do ubiegłych lat, gdy za najgorętsze adresy WWW kupujący potrafili zapłacić nawet milion (Co.pl poszło za 1,03 mln zł, a Opony.pl – za 960 tys.), jest więcej niż skromna.
To odbicie szerszego zjawiska. Z kwartału na kwartał rynek notuje coraz większe spadki, nie tylko jeśli chodzi o ceny adresów sprzedawanych na rynku wtórnym, ale także samą liczbę polskich domen. Na początku 2016 r. było 2,71 mln stron z końcówką .pl. Dziś jest ich tylko 2,57 mln. Szczególnie duże spadki były widoczne w 2017 r., gdy w ciągu kwartału znikało nawet po ok. 40 tys. domen.
Zjawisko zauważył CENTR, organizacja zrzeszająca europejskie i niektóre pozaeuropejskie rejestry domen krajowych. – Raport CENTR w podsumowaniu III kw. 2017 r. wskazał na dalszy wyraźny trend spadkowy – potwierdza nam Robert Paszkiewicz, dyrektor sprzedaży w OVH, globalnym dostawcy usług cloud (ta firma wciąż notuje wzrosty ze względu – jak sama twierdzi – na skupienie się na usługach w chmurze). CENTR wyróżnił polską domenę jako tę, która odnotowała największy, bo 4-procentowy spadek spośród wszystkich uwzględnionych w raporcie.
Co ciekawe, ostatnie spadki na naszym rynku w ogromnej części dotyczą jednego operatora, firmy Home.pl, z której zasobów w ciągu trzech miesięcy zniknęło ok. 40 tys. adresów. – Ale to nie jest zjawisko dotyczące tylko Home.pl i tylko Polski. U nas jest ono spowodowane głównie ograniczoną dostępnością ofert w rodzaju „domena za 0 zł”, których wskaźniki odnowień pozostawiały wiele do życzenia – zapewnia Marcin Kuśmierz, szef Home.pl, największej w Polsce firmy zajmującej się rejestracją domen i usługami hostingowymi.
– Dynamika polskiego rynku domen rzeczywiście jest jedną z najsłabszych w Europie. To po części kwestia trendów globalnych. Silnej konkurencji mediów społecznościowych, których konta często zastępują małym biznesom własne strony internetowe, czy rekordowo niskiego bezrobocia, które ogranicza zainteresowanie utrzymywaniem mikrofirm – dodaje Kuśmierz.
Jego zdaniem jest możliwe, że osiągnęliśmy już szczyt rozwoju wirtualnych nieruchomości. Być może nigdy nie przebijemy granicy 3 mln polskich adresów WWW. – Niższy poziom rejestracji domen .pl może być pochodną urealnienia rynku. Spadki wywołują decyzje klientów, którzy korzystają z hostingu danej firmy, ale zdecydowali się na zmniejszenie portfolio utrzymywanych domen lub wybrali nowe domeny z innymi rozszerzeniami – wskazuje Robert Paszkiewicz.
Globalne trendy jednak wszystkiego nie tłumaczą. – W dużej mierze za stan polskiego rynku odpowiada Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK), która jest krajowym rejestrem domen i w praktyce skupia się tylko na technicznej obsłudze domeny .pl i jej sprzedaży partnerom. W przeciwieństwie do wielu innych rejestrów krajowych nie prowadzi ani działań edukacyjnych, ani marketingowych – komentuje Marcin Kuśmierz.
NASK owszem widzi te spadki, ale zastrzega że obserwuje zmniejszenie tempa spadków, co więcej podkreśla utrzymującą się popularność domeny .pl i szanse na rozwój tego segmentu.Udział domeny .pl w Polsce wynosi około 72 proc. w stosunku do innych domen. - Jest to jeden z najwyższych wskaźników w Europie i świadczy o wartości i atrakcyjności domeny .pl - mówi Tomasz Szladowski z NASK i dodaje, że W Polsce wciąż jest spory niezagospodarowany potencjał. Jest wiele mikro i małych firm, które nie posiadają jeszcze własnej nazwy w domenie internetowej. Według niego często brakuje krótkich nazw domen, które mogą być zastąpione dłuższymi nazwami czy wręcz wyrażeniami. - Widać więc duży potencjał nie tylko do zahamowania trendu spadkowego, ale również do wzrostu liczby nazw w domenie .pl w średnim i długim okresie. Na korzyść naszego rynku przemawia zaś to, że cały czas rośnie liczba abonentów domen .pl, których jest już ponad milion, a w ciągu kwartał przybywa ich ponad 5 tys - tłumaczy ekspert NASK.