W Rzymie wprowadzono zakaz odpalania w Sylwestra i w Nowy Rok materiałów pirotechnicznych i sztucznych ogni, przede wszystkim petard oraz rac. Nie dotyczy on jedynie zimnych ogni i tzw. bączków.

Zgodnie z wydanym w sobotę rozporządzeniem burmistrz Virginii Raggi do północy z 1 na 2 stycznia na całym terytorium Wiecznego Miasta zabronione są wszelkie środki pirotechniczne, które dają efekt wybuchu, trzasku i świstu.

"Mamy obowiązek chronić zdrowie rzymian i dobre samopoczucie naszych czworonożnych przyjaciół" - podkreśliła burmistrz. Dodała, że rezygnacja ze świętowania z petardami i eksplozjami zapobiega wypadkom; często - jak zauważyła - ciężkim.

"Hałas może na śmierć wystraszyć zwierzęta, zarówno domowe, jak i dzikie" - przypomniała Raggi, uzasadniając w oświadczeniu swą decyzję.

Władze włoskiej stolicy przedstawiając szczegóły sylwestrowego rozporządzenia, przypomniały, że z powodu rozwiniętego słuchu czworonogi odczuwają hałas petard jako prawdziwy ból.

"Odejście od zwyczaju zabawy z użyciem fajerwerków, nawet tych, które nie wywołują eksplozji, jest przejawem cywilizowanego zachowania i troski o wszystkie istoty" - powiedziała szefowa wydziału do spraw środowiska w urzędzie miasta Pinuccia Montanari.

Wyjaśniła, że chodzi nie tylko o psy i koty, ale także o ptaki, które wystraszone porzucają w środku nocy swe gniazda i przez to mogą zginąć.

Surowy zakaz używania materiałów pirotechnicznych w czasie zabaw sylwestrowych rzymskie władze wprowadziły także przed rokiem, zaraz po Świętach. Na trzy dni przed Sylwestrem rozporządzenie burmistrz zostało zawieszone przez Sąd Administracyjny stołecznego regionu Lacjum. Przychylił się on do skargi, złożonej przez producentów i sprzedawców fajerwerków.

W tym roku zakaz został wydany na kilka godzin przed wejściem w życie o północy z soboty na niedzielę.