Rafał Trzaskowski będzie kontynuacją Hanny Gronkiewicz-Waltz - powiedział PAP radny Warszawy Piotr Guział, oceniając kandydata PO na prezydenta stolicy. "Grał już krakusa, uczył się gwary krakowskiej, pobierał lekcje, grał warszawiaka, grał Europejczyka, teraz chce grać samorządowca" - dodał.

"Wszystko wskazuje na to, że start Rafała Trzaskowskiego to jest kolejna aktorska rola, kolejne aktorskie wcielenie dla tego polityka" - tak o kandydaturze Rafała Trzaskowskiego na prezydenta stolicy powiedział PAP radny Warszawy Piotr Guział.

Jak wyjaśniał: "grał już krakusa, uczył się gwary krakowskiej, pobierał lekcje, grał warszawiaka, grał Europejczyka, teraz chce grać samorządowca". Zaznaczył, że Rafałowi Trzaskowskiemu brakuje doświadczenia w działalności samorządowej, tak samo jak brakowało go Hannie Gronkiewicz-Waltz w momencie obejmowania stanowiska.

W jego ocenie "Hanna Gronkiewicz-Waltz straciła gigantyczną szansę, żeby przez 11 lat doprowadzić do sytuacji, w której Warszawa będzie liderem środkowoeuropejskim, jeżeli chodzi o rozwój miasta, jeżeli chodzi o wszelkie nowości, jakie są dostępne na świecie". W jego ocenie stolica pod rządami Hanny Gronkiewicz-Waltz nie stała się prekursorem żadnych rozwiązań.

"Rafał Trzaskowski będzie kontynuacją Hanny Gronkiewicz-Waltz, będzie tak naprawdę Hanną Gronkiewicz-Waltz, tylko że z twarzą mężczyzny" - stwierdził radny. W jego ocenie pani prezydent namaściła Trzaskowskiego, udzielając mu poparcia kilka miesięcy temu.

Jednocześnie tłumaczył, że "Warszawa zarządzana przez ponad dekadę przez Hannę Gronkiewicz-Waltz została skrajnie upartyjniona przez działaczy Platformy Obywatelskiej".

Guział stwierdził także, że Rafał Trzaskowski jako szef sztabu wyborczego Hanny Gronkiewicz-Waltz, a później jako minister administracji i cyfryzacji miał ogromną szansę, "żeby zrobić coś dla Warszawy".

"Po pierwsze, jako stronnik Donalda Tuska, mógł go zmotywować do tego, żeby wcielił w życie swoje słowa z 2013 r., czyli doprowadził do reformy +janosikowego+" - powiedział Guział.

Tzw. janosikowe to system subwencji, który polega na przekazywaniu przez bogatsze samorządy części dochodów na rzecz tych biedniejszych. Największym płatnikiem janosikowego jest woj. mazowieckie.

"Warszawa płaci kilkaset milionów rocznie, nawet 800 mln rocznie janosikowego" - mówił Guział. Dodał takż, że "Donald Tusk obiecywał, że coś z tym zrobi, a Rafał Trzaskowski w tej sprawie, jako minister administracji, nie zrobił nic".

Drugą kwestią, którą w ocenie Guziała Trzaskowski mógł się zająć jest sprawa reprywatyzacji. Jak tłumaczył, można by stwierdzić, że to nie leżało w jego kompetencjach jako ministra, ale jednocześnie - jak mówił - teraz zajmuje się sprawą Patryk Jaki w randze wiceministra - potencjalny rywal Trzaskowskiego do fotela prezydenckiego.

"Komisja weryfikacyjna, zapowiadana jeszcze w tym roku tzw. duża ustawa reprywatyzacyjna to niewątpliwie są kamienie milowe w załatwieniu tej fundamentalnej kwestii, czyli dzikiej reprywatyzacji" - powiedział Guział.