Będziemy domagać się kolejnego posiedzenia komisji weryfikacyjnej dot. Nabielaka 9; kierujemy wnioski do prokuratury o zbadanie działań ówczesnego wiceszefa MSWiA Arkadiusza Czartoryskiego i b. sekretarza m.st. Warszawy z ramienia PiS Mirosława Kochalskiego - zapowiedzieli posłowie PO.

31 października przez ponad osiem godzin komisja badała sprawę nieruchomości przy ul. Nabielaka 9. Decyzję reprywatyzacyjną w styczniu 2006 r. podpisał Kochalski, ówczesny sekretarz m.st. Warszawy z ramienia PiS (dziś wiceprezes PKN Orlen).

Na mocy decyzji kamienicę przekazano trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i znanemu "kupcowi roszczeń" Markowi M., który część praw do niej nabył za bezcen od innych spadkobierców (ma on prokuratorskie zarzuty w innym śledztwie ws. reprywatyzacji). Nowi właściciele podwyższyli czynsze lokatorom, od których żądali też pieniędzy za "bezumowne korzystanie" z lokali. W kamienicy mieszkała działaczka ruchu lokatorskiego Jolanta Brzeska, która zginęła w 2011 r. w niewyjaśnionych okolicznościach; dowody wskazują na zabójstwo.

Wniosek o wezwanie Czartoryskiego na świadka w tej sprawie złożył podczas wtorkowej rozprawy komisji Robert Kropiwnicki (PO). Mówił, że Czartoryski podejmował decyzję w jednym z pobocznych postępowań administracyjnych prowadzonych w 2006 r. w resorcie co do Nabielaka 9. Komisja odrzuciła wniosek Kropiwnickiego.

Szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział na piątkowej konferencji w Sejmie, że Platforma uznała, że nie może zostawić sprawy reprywatyzacji warszawskiej tylko wiceministrowi sprawiedliwości, przewodniczącemu komisji weryfikacyjnej Patrykowi Jakiemu, ani jego komisji. Ponieważ, dodał Neumann, Patryk Jaki stara się "w sposób już wyjątkowo cyniczny zatuszować udział polityków PiS w reprywatyzacji szczególnie dot. kamienicy na Nabielaka 9", gdzie mieszkała Jolanta Brzeska.

Zdaniem Neumanna, Jaki nie chce doprowadzić do przesłuchania polityków PiS odpowiedzialnych za reprywatyzację. Podkreślił, że Jaki na ostatniej rozprawie komisji weryfikacyjnej ws. Nabielaka 9, nie pozwolił na przesłuchanie ówczesnego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Arkadiusza Czartoryskiego, o co wnioskował reprezentant PO Robert Kropiwnicki.

- Nie zostawimy tej sprawy; będziemy wnosić o sprawdzenie przez prokuraturę działania Arkadiusza Czartoryskiego jako wiceministra spraw wewnętrznych, który swoją decyzją odebrał ten budynek miastu i przekazał czyścicielom kamienic i trzy dni później zrezygnował z pracy w ministerstwie - zapowiedział Neumann.

PO chce także, żeby prokuratura sprawdziła działanie b. sekretarza m.st. Warszawy Mirosława Kochalskiego. Według Neumanna działając na podstawie już nieaktualnych pełnomocnictw prezydenta Lecha Kaczyńskiego podpisał on pierwszą decyzję przekazującą budynek przy Nabielaka 9 "czyścicielowi kamienic".

Platforma domaga się również kolejnego posiedzenia komisji weryfikacyjnej w sprawie reprywatyzacji nieruchomości przy Nabielaka w celu przesłuchania Arkadiusza Czartoryskiego (PiS) oraz b. dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu Krzysztofa Kondrata. Według nich pracuje on obecnie w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy.

- Jeżeli Patryk Jaki myśli, że zatuszuje tę sprawę zamykając tamtą rozprawę i nie rozpoczynając kolejnej, to obiecujemy, że jest sprawy nie zostawimy i wyjaśnimy, kto doprowadził do przekazania budynku z lokatorami - zapowiedział Neumann.

Odnosząc się do zarzutów PO Jaki ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że jest to "śmieszna manipulacja" polityków Platformy. Zwrócił uwagę, że w komisji weryfikacyjnej przyjął "nową zasadę, nieznaną politykom PO jak rządzili", że głosuje "za wszystkimi ich wnioskami". - Każda reprywatyzacja, którą chcą zbadać - jestem za, każdy świadek, którego chcą wzywać - jesteśmy za. Dokładnie tak było z panem Kochalskim i z Nabielaka - wskazał szef komisji.

Jak dodał, problem z wnioskiem o wezwanie przed komisję Arkadiusza Czartoryskiego "polega na tym, że oni nie zrobili tego w czasie". - Każda osoba, która jest wzywana, musi być wezwana 7 dni wcześniej, a oni to zrobili na rozprawie - dlatego nie dało się tego zrobić z powodów obiektywnych. Gdyby oni dochowali tego terminu i 7 dni wcześniej by go wezwali, ja również bym za tym zagłosował - zapewnił wiceminister sprawiedliwości.

Pytany, czy w przypadku złożenia przez PO kolejnego wniosku o dodatkową rozprawę komisji ws. Nabielaka 9, na którą wezwani mieliby być Czartoryski i Kondrat, Jaki zapowiedział, że nie będzie wydłużał "decyzji, na które czekają ludzie, tylko dlatego", że przedstawiciele PO "nie złożyli jakiegoś wniosku w terminie". - W przyszłości zagłosuję za wezwaniem Czartoryskiego, czy pana Kondrata, jeśli będą się pojawiali przy innych sprawach - zastrzegł.

Odnosząc się do merytorycznych podstaw przesłuchania b. szefa MSWiA Jaki podkreślił, że jego rola "sprowadzała się do tego, że on musiał odwrócić decyzję komunalizacyjną w wyniku decyzji reprywatyzacyjnej ratusza".

- Gdyby przyjąć koncepcję, że winni są pracownicy MSWiA, którzy podejmowali tylko decyzje skutkowe wobec decyzji reprywatyzacyjnych w ratuszu, to równie dobrze możemy wezwać Grzegorza Schetynę, bo za jego czasów, kiedy był szefem MSWiA, również odwracano takie komunalizacje w związku z decyzjami reprywatyzacyjnymi. My do tej pory tego nie robiliśmy, ponieważ wiedzieliśmy, że to, co robiło MSWiA, to jest tylko formalność, efekt działalności ratusza - zauważył polityk.

- Najważniejsza różnica pomiędzy nami a Platformą polega na tym, że my robimy wszystko, żeby tę decyzję dot. Nabielaka naprawić i żeby sprawę wyjaśnić" - zaznaczył. "Dzisiaj mówią, że to jest wina PiS-u? No niech się nie ośmieszają. A jeszcze jak występuje tam Sławomir Neumann, skompromitowany aferą lobbingową - wstydu nie ma ten człowiek, że jeszcze teraz występuje na konferencjach prasowych - dodał Jaki.

Odnosząc się do zapowiedzianych przez PO wniosków do prokuratury o zbadanie udziału Czartoryskiego oraz Mirosława Kochalskiego w reprywatyzacji kamienicy przy Nabielaka, zwrócił uwagę, że prokuratura bada już sprawę tej reprywatyzacji. - Za czasów Platformy była umorzona, a za naszych czasów już przed ich wnioskiem prokuratura to bada w ramach swoich 150 śledztw dot. reprywatyzacji - dodał Patryk Jaki.

Czartoryski, w oświadczeniu przesłanym we wtorek PAP, zadeklarował, że jest gotów stawić się przed komisją "w każdym czasie". Wyjaśnił też, że jego resort wydając w 2006 r. decyzję ws. Nabielaka 9 był związany rozstrzygnięciem SKO.