17 września jest jedną z najtragiczniejszych dat w historii Polski, ponieważ zajęcie przez Armię Czerwoną wschodnich terenów II RP było początkiem porządku jałtańskiego w Europie - mówiła w niedzielę przed Pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

W niedzielę, w Warszawie odbywają się centralne obchody 78. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę i Dnia Pamięci Ofiar Agresji.

"Bestialstwem okazały się ciosy zadane w jednym czasie i z zachodu i wschodu - nóż w plecy, jak często mówiliśmy, wsadziła Armia Czerwona, a za żołnierzami Armii Czerwonej wkraczały oddziały NKWD, dokonując masowych represji i codziennością stały się mordy, zsyłki do łagrów, deportacje całych rodzin do Kazachstanu i na Syberię oraz masowa grabież polskiego majątku narodowego, dóbr prywatnych" - powiedziała prezydent Warszawy.

Podkreśliła, że wśród ofiar stalinowskich zsyłek znalazło się wiele kobiet z dziećmi. "Tutaj na skwerze Matki Sybiraczki zawsze proszę o chwilę zadumy nad tymi dzielnymi kobietami, które na zesłaniu chroniły dzieci przed złem sowieckiego terroru, poświęcały zdrowie, a nieraz niestety i życie, by je nakarmić, edukować" - mówiła.

Prezes fundacji Poległym i Pomordowanym na Wschodzie gen. dyw. Leon Komornicki przypomniał, że w wyniku agresji sowieckiej na Polskę kilka milionów obywateli zostało zamordowanych lub przesiedlonych. "Stalin zamordował w sumie prawie 1,5 mln obywateli polskich, 2,5 mln obywateli zostało przesiedlonych na Syberię. Nigdy stamtąd nie wrócili. Oddali swoje życie w łagrach, w kopalniach. Ponieśli największą ofiarę" - mówił.

Podkreślił, że należy dziś oddać hołd "tym wszystkim, którzy oddali swoje życie w wyniku agresji sowieckiej: kobietom, dzieciom, żołnierzom, inteligencji polskiej - bo ona także była tym elementem, który był objęty szczególnym uderzeniem władz sowieckich. Stalin robił wszystko, żeby ten najważniejszy element polskiej tożsamości zniszczyć i to zrobił" - zaznaczył Komornicki. Jak mówił, nie można zapomnieć również o tych, którzy prawdę o 17 września pielęgnowali w okresie PRL-u.

Zastępca prezesa zarządu głównego Związku Sybiraków Mieczysław Pogodziński podczas swojego wystąpienia podziękował wszystkim za listy oraz przemówienia, w których okazywano pamięć o tragedii Sybiraków. "My, Sybiracy w swoich programach walczymy o utrwalenie tego, o tę prawdę, którą w tej chwili możemy głosić i o której było tak pięknie powiedziane" - powiedział.

Tragedia Sybiraków - mówił Pogodziński - "ten turkot wagonów oraz nas samych pobyt na tym Sybirze, gdzie doznaliśmy strasznych przeżyć - głód, chłód, choroby, wszelkiego rodzaju cierpienia nie dają się opisać w słowach". "Ale w tej chwili jesteśmy wdzięczni za to, że padają tu słowa, słowa pełnego zrozumienia dla nas" - dodał.

"Widzimy, że sprawy Sybiraków są historycznie i faktycznie realnie dobrze znane, za co jesteśmy wdzięczni i serdecznie dziękujemy za taką postawę" - podkreślił.