Syryjska zbrojna opozycja potwierdziła swój udział w kolejnej rundzie rozmów na temat uregulowania konfliktu w Syrii w najbliższy wtorek i środę w Astanie - poinformował w poniedziałek minister spraw zagranicznych Kazachstanu Kairat Abdrachmanow.

"Delegacja rządu Syryjskiej Republiki Arabskiej potwierdziła swój udział i dzisiaj przylatuje. Swój udział też potwierdzili przedstawiciele zbrojnej syryjskiej opozycji" - oświadczył Abdrachmanow.

Ostatnia runda negocjacji w Astanie, która odbyła się w maju, doprowadziła do zawarcia porozumienia w sprawie utworzenia w Syrii tzw. stref deeskalacji. Rosja, Turcja i Iran wystąpiły w charakterze pośredników w rozmowach pomiędzy różnymi ugrupowaniami syryjskimi; USA pełniły jedynie funkcję obserwatora.

Strefy deeskalacji obejmują całą prowincję Idlib, a także części prowincji Latakia, Hims, Hama, Dara i Kunajtira, część Aleppo oraz jedno z przedmieść Damaszku. Ma w nich obowiązywać całkowity zakaz używania broni, będzie tam można dostarczać pomoc humanitarną.

Zbrojna opozycja syryjska skrytykowała porozumienie o strefach, sprzeciwiając się udziałowi w nim Iranu, jako strony popierającej w konflikcie, obok Rosji, reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Opozycja uważa, że porozumienie to zagraża terytorialnej integralności kraju. Na znak protestu przedstawiciele opozycji opuścili obrady podczas ostatniej rundy negocjacji.

Z kolei 10 lipca rozpocznie się siódma runda syryjskich negocjacji w Genewie pod auspicjami ONZ z udziałem przedstawicieli syryjskiego rządu i zbrojnej opozycji.

Rosja i Iran wspierają prezydenta Syrii Asada w jego walce z popieraną przez Zachód opozycją. Zarówno syryjskie siły rządowe, jak i zbrojna opozycja walczą przeciwko Państwu Islamskiemu (IS).

Wojna domowa w Syrii rozpoczęła się w marcu 2011 roku, kiedy pokojowe demonstracje antyrządowe przekształciły się w krwawe starcia z wojskiem i policją. W wyniku trwającego już ponad sześć lat konfliktu zbrojnego, w który zaangażowały się światowe mocarstwa, śmierć poniosło ponad 310 tys. ludzi, a 11 mln Syryjczyków, czyli połowa ludności, zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.