Nie ma zgody rządu, aby do Polski przyjeżdżały osoby, których tożsamości, których intencji nie da się zweryfikować - mówił Michał Dworczyk (PiS). Dodał, że nasz kraj nie zamyka się na inne kultury. Według Sławomira Neumanna należy pomagać ofiarom wojny, matkom, które chcą do Polski przyjechać.

Politycy w niedzielnym programie "Kawa na Ławę" w TVN24 odnosili się do kwestii przyjmowania uchodźców.

Szef klubu PO Sławomir Neuman podkreślił, że należy pomóc ofiarom wojny, i to nie wymiarze kilkudziesięciu tysięcy, tylko kilkudziesięciu, matkom, które są gotowe do Polski przyjechać. Jego zdaniem, wszystkie kraje Europy "nie chcą emigrantów zarobkowych". "Mówimy o pomocy ofiarom wojny, które giną i uciekają przed terrorystami, a nie są nimi" - dodał Neumann.

Wiceszef MON Michał Dworczyk zaznaczył, że rząd od początku podkreślał, że podstawowym jego obowiązkiem jest zadbanie o bezpieczeństwo polskich obywateli. Dodał, że w sytuacji, w której nie mamy możliwości zweryfikowania "jakie osoby" i z "jakimi intencjami" mogą przyjechać do Polski, to byłoby nieodpowiedzialnym posunięciem.

Zauważył, że w 2016 roku czterokrotnie wzrosła pomoc rządu polskiego dla osób, które w wyniku konfliktów ucierpiały m.in. w Syrii i innych regionach, gdzie te konflikty się toczą. Jednocześnie dodał, że polski rząd nie może sobie wybierać kogo do Polski przyjmie. "Są w tej sprawie przepisy, które funkcjonują w ramach UE. I my tutaj takiego wyboru nie mamy" - zaznaczył.

"Jedno jest pewne, trzeba pomagać tam, gdzie te konflikty się toczą, robimy to, tę pomoc zwiększamy. Natomiast nie ma zgody na to, żeby przyjeżdżały tu osoby, których tożsamości, których intencji nie da się zweryfikować. Podstawowym obowiązkiem rządu jest zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa" - oświadczył.

Paweł Rabiej z Nowoczesnej zaznaczył, że ma "olbrzymią pretensję" do rządów PiS, że konsekwentnie wzbudza strach wobec uchodźców. "Mamy do czynienia z tworzeniem atmosfery, która pokazują, że zwracamy się przeciwko obcym" - alarmował.

Pytany, czy stanowisko lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego ws. uchodźców nie jest tożsame ze stanowiskiem większości polskiego społeczeństwa, Rabiej odparł, że jeżeli chodzi o badania, to "większość Polaków jest przeciwko przyjmowaniu w Polsce uchodźców". Ale, jak dodał, "jest to w dużej mierze efekt polityki rządu".

Michał Dworczyk odnosząc się do zarzutów opozycji odparł: "Można opowiadać o tym, że jest to język nienawiści, że Polska się zamyka. W historii Polski możemy się poszczycić otwartością naszego kraju, bo Rzeczpospolita była krajem wielonarodowym. My do tej tradycji nawiązujemy, my nie mamy żadnego problemu z żadnymi kulturami, z innymi wyznaniami".

"Natomiast przede wszystkim jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo Polski i demagogia, którą się posługujecie nie zmieni tego" - oświadczył.

Również Marek Jakubiak (Kukiz'15) ocenił, że robienie z Polaków ksenofobów "to nie jest niezręczność - to zwykła potwarz". Powołując się na analizę jednego z polityków swojego ugrupowania dot. przepływu uchodźczego z Afryki do Europy, podkreślił, że "to są kolosalne, gigantyczne pieniądze na przemycie, na różnego rodzaju akcjach". "Wy nie chcecie tego widzieć, bo po co? To jest dla was paliwo polityczne" - podkreślił Jakubiak.

Według Piotra Zgorzelskiego (PSL) problem uchodźców ma "wymiar polityczny" i "jest używany w polityce wewnętrznej". Jak dodał, zgadza się ze słowami Jarosława Kaczyńskiego, który ocenił, że "główny ciężar odpowiedzialności za kryzys migracyjny powinny ponosić te, państwa, które były państwami kolonialnymi. Zgorzelski zauważył, że "Polska takim państwem nie była". (PAP)