W Polsce jest realizowany program modernizacji służb mundurowych; to 9 mld zł w ciągu czterech lat m.in. na podwyżki wynagrodzeń dla funkcjonariuszy policji - zaznaczył w środę szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany o wniosek PO o jego odwołanie.

"Odkąd jestem ministrem, powstał program modernizacji służb mundurowych. To jest w sumie ponad 9 mld zł w ciągu czterech lat na rzecz policji, Straży Granicznej, Straży Pożarnej, Biura Ochrony Rządu. To są pieniądze, które zostaną i są już wydawane na nowoczesny sprzęt, na infrastrukturę i na podwyżki wynagrodzeń dla funkcjonariuszy, bo funkcjonariusze muszą być godnie wynagradzani" - powiedział w środę Błaszczak w radiowej Jedynce. Dodał też, że w małych miejscowościach przywrócono 48 posterunków policji, które były likwidowane za czasów rządów PO-PSL.

"O tysiąc etatów więcej jest od tego roku w policji, bo chodzi o to, żeby funkcjonariusze policji byli dostępni, żeby mogli strzec bezpieczeństwa. Chociażby wczoraj na Mokotowie (w Warszawie) dzielnicowi zatrzymali złodziei, którzy w sposób bardzo perfidny napadli na właściciela kantoru. Byli to dzielnicowi, którzy patrolowali swoją dzielnicę. Widać zmianę" - zaznaczył Błaszczak.

Szef MSWiA był też pytany o sprawę Igora Stachowiaka, który w maju 2016 r. zmarł po tym, jak policjant użył wobec niego paralizatora. "To jest przypadek, który nie powinien mieć miejsca. Ale jeżeli wrócimy do czasów rządów koalicji PO-PSL, to tych przypadków było wiele, o każdy za dużo" - powiedział Błaszczak.

"To nie jest zdarzenie, które wcześniej by się nie wydarzało. Niestety, takie przypadki były (...). Ja wyciągam konsekwencje. Żaden z moich poprzedników nie stanął przed Sejmem, nie wyjaśnił sprawy, która była podobna do sprawy wrocławskiej, żaden tego nie zrobił, a dziś domagają się wyciągania konsekwencji" - dodał Błaszczak.

Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna zapowiedział złożenie w środę wniosku o wotum nieufności dla ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka, który - według Schetyny - ponosi odpowiedzialność "za karygodne rzeczy, jakie dzieją się w polskiej policji".

Chodzi o sprawę śmierci Igora Stachowiaka. Schetyna powiedział, że PO apelowała do premier Beaty Szydło o odwołanie wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego, który jest odpowiedzialny m.in. za policję, i którego - jak mówił - "aktywności w fatalny sposób odbijają się na skutecznym i niezależnym funkcjonowaniu wszystkich służb mundurowych, ale szczególnie policji".

Według funkcjonariuszy policji, zatrzymany we Wrocławiu Igor Stachowiak był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. W związku z wydarzeniami sprzed roku, szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.