Pani Ewa Kopacz, po tym, co widzimy, co się dzieje, powinna powiedzieć "przepraszam" i wycofać się z polityki - powiedział we wtorek w TVP1 marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS). Ocenił, że Kopacz chciała zbić kapitał polityczny na wyjeździe do Moskwy.

Karczewski powiedział, że część polityków opozycji, m.in. była premier Ewa Kopacz, którzy protestowali przeciw ekshumacjom, wiedzieli o nieprawidłowościach, jakie miały miejsce po katastrofie. "Pani Ewa Kopacz jest politykiem nierzetelnym, oszukiwała. (...) Pani Ewa Kopacz - po tym, co widzimy, po tym, co się dzieje - tak naprawdę powinna powiedzieć +przepraszam+ i wycofać się z polityki" - powiedział Karczewski.

"Była najwyższym przedstawicielem władz polskich, który udał się do Moskwy, reprezentowała tak naprawdę rząd" - dodał. Ocenił, że decydując się na wyjazd do Moskwy, Kopacz "chciała na tym zyskać kapitał polityczny".

"To, co robiła pani Ewa Kopacz, należy podzielić i oddzielić to, co zrobiła dobrze. Ja wiem, że się tymi rodzinami bardzo dobrze zajmowała. Rozmawiałem z wieloma osobami, które jej dziękowały, natomiast nie wszystko, co robiła, było dobre, a niestety był taki element i bardzo duża ilość rzeczy zrobiona bardzo źle przez panią premier" - powiedział. Dopytywany, co Kopacz zrobiła źle, odpowiedział: "kłamała, oszukiwała, wprowadzała ludzi w błąd".

Karczewski był także proszony o komentarz do słów byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który w telewizji Polsat powiedział: "Wszyscy doskonale wiedzieli, że Rosjanie szukali ciał i składali wedle tego, jak im się wydawało, że to pasuje – jeden fragment do drugiego. Tysiące błędów było, tylko o tym wszyscy wiedzieli, ale kiedy Prawu i Sprawiedliwości zależało na uroczystych pogrzebach, to tego nie podnoszono, mimo że doskonale zdawali sobie z tego sprawę".

"Prezydent nie powinien w ten sposób mówić" - komentował marszałek. "Pan Bronisław Komorowski uaktywnił się w tej chwili. Przecież pamiętamy co mówił: +państwo zdało egzamin+. Ja sam pamiętam, jak mówił to podczas uroczystości 3 Maja, już niecały miesiąc po katastrofie smoleńskiej. On już wtedy wiedział, on wiedział, co się działo, bo w tej chwili się do tego przyznaje, a jednak oszukiwał i wprowadzał Polaków w błąd, bo mówił, że państwo zdało egzamin - państwo zawiodło wtedy tak naprawdę, a na czele tego państwa stał Donald Tusk, Ewa Kopacz, ale również i pan Bronisław Komorowski" - powiedział Karczewski.

Odnosząc się do wypowiedzi byłego prezydenta o tym, że być może najlepszym rozwiązaniem wówczas byłby wspólny grób ofiar katastrofy, Karczewski powiedział: "Myślę, że pan prezydent Bronisław Komorowski wycofa się z tych haniebnych słów. W naszej tradycji jest to, aby dbać i otaczać szacunkiem zwłoki".

Karczewski był także pytany, czy jego zdaniem prokuratura powinna zbadać, czy nie doszło w zbezczeszczenia zwłok. "Myślę, że to dobry pomysł, powinna to zbadać i ten wątek, jestem przekonany, że prokuratura będzie rozpatrywać. (...) Jeśli jest taka wola pani Marty Kaczyńskiej i również rodzin innych osób, to prokuratura powinna się tym zająć" - powiedział.