- Zbieram na przyszłość. Mojej skarbonki nikt nie rusza, tylko jak czasem tata musi rozmienić – przychodzi do mnie i ja robię za bank. Czasem jak mu zabraknie drobniaków, to pożycza. Zawsze oddaje, czasem kupi colę w zamian. Czy boję się, że ktoś mnie okradnie? Te osoby tak tego nie nazywają, tylko nazywają to podatkiem - mówi 16-letni Patryk. Klara Klinger rozmawiała z dziećmi o oszczędzaniu. Przeczytajcie koniecznie.
SONDA

Od kogo dostajesz i gdzie trzymasz pieniądze?
Filip (5 l.) Mam skarbonkę, i po prostu jak ktoś nie chce pieniążka albo gdzieś jakiś znajdę, to wrzucam do tej skarbonki. I wtedy to już jest moje. Albo jak mi Sylwek daje jakieś swoje drobne pieniądze, to też je tam wrzucam. Kto to jest Sylwek? No mój opiekun. A, i raz byłem u mamy w pracy i tam dostałem kilka pieniążków. Więc myślałem, że tak będę zarabiał.
Wiktora (8 l.) Dostaję kieszonkowe od babci. Czasem jak przyjdę, to coś mi daje. Mam już prawie 200 zł.
Szymon (6 l., brat Wiktorii) A ja też mam własne pieniądze, dużo. W moim Kubusiu Puchatku. Czasem dostaję od rodziców. Czasem od babci. Mama mi wydaje drobne jak idę do sklepu. A czasem muszę je dać na teatr w przedszkolu. Raz mi na to rodzice dają, a czasem nie dają.
Franek (6 l.) Mój tata ma już lamborghini i ferrari. Jak na to uzbierał? Zarabiał po pracy. To jest tak, że jak ktoś robi jakiś efekt, to ktoś inny mu daje pieniądze. Ja też zbieram. Mam już dużo, ale nie wiem, ile.
Hela (10 l.) Mam trzy portfele. Ale jak dostaję pieniądze to chowam do takiej malutkiej torebki – nikt nie wie, gdzie ją chowam. Po co mi portfele? Są ładne. A poza tym biorę je na przykład jak gdzieś wyjeżdżam w lecie albo jadę na zieloną szkołę.
Bianka (8 l., siostra Heli) Rodzie mi wpłacają na konto pieniądze z 500 plus. Mam już chyba tysiąc złotych.
Hela (10 l.) Ja też mam konto, tam też są pieniądze z 500 plus.
Gustaw (5,5 l.) Chowam moje pieniądze. Ale wszyscy je znajdują i wsypują je. I potem ja nie mogę ich znaleźć.
Gabryś (11 l.) Dostaję co miesiąc kieszonkowe – 100 zł. Daję je rodzicom, żeby mi wpłacili na konto. W razie czego część mam w portfelu. Nie wiem, ile dokładnie mam. A jeszcze osobno rodzice mi dają pieniądze do szkoły. Żebym na wszelki wypadek miał drobne w kieszeni.
Emilia (7 l.) Dostaję kieszonkowego co tydzień 10 zł. I już mam 260 zł, no! Wszystkie policzyłam. Trochę mi w tym pomogła mama. Trzymam w skarbonce kotku, która mi kupiła mama.
Janek (10 l.) Pieniądze trzymam w tablecie. W jaki sposób? No, w takim opakowaniu. Portfel mam, ale tam wolę nie chować. Lepiej w tym opakowaniu na tablet, tak, żeby nikt nie wiedział, gdzie są. W skarbonce mi się nie chce, bo może wziąć brat i tak dalej. Mam już około 2 tys. zł. Część daję do przechowywania tacie.
Krzyś (13 l.) Oszczędzam, wyzyskując przy tym okrutnie moje babcie. Po prostu je czasem proszę o pieniądze i w sumie dostaję dość regularnie. Udało mi się uzbierać przez kilka lat 2 tys. zł. Mam teraz konto. Ale wcześniej opracowałem specjalny system, który uniemożliwiał dostęp rodziców do tych pieniędzy, które miałem w domu. Prowadziłem książeczkę z wpłatami i wypłatami, którą pisałem specjalnym atramentem (taki kolor miałem tylko ja), do którego tylko ja miałem dostęp. A to dlatego, że rodzice często mi podbierali na różne drobne wydatki. A kiedy widziałem, że mi zabrali, to kłóciłem się i żądałem zwrotu z odsetkami. Czasem też, kiedy dostawałem od dziadków euro, to wymieniałem po korzystnym kursie – do kursu giełdowego doliczałem kilka procent. Udawało się wynegocjować różne stawki. Na początku nie chciałem konta – ale uświadomiłem sobie, że to jest lepsze, bezpieczniejsze, choć płacę podatki: 6 proc. od odsetek.
Maja (11 l.) Co tydzień dostaję 15 zł. Chowam do mojego portfela.
Gutek (8 l.) Kieszonkowe mam wspólne z siostrą. Siostra ma 6 lat. Ale teraz Hela dostała karę i do końca roku nie ma kieszonkowego. Chyba rozlała sok na dywan. A jest tak, że raz ona coś kupuje, ale następnym razem ja mogę. Pieniądze są w skarbonce albo rodzice wpłacają nam na konto. Konto mam też wspólne z Helą. Ale nie wiem, ile tam jest pieniędzy.
Zosia (11 l.) Dostaję nieduże kieszonkowe. Kiedy czegoś potrzebuję, to proszę. Mam taki portfel, którego nie noszę na co dzień ze sobą, i tam wsadzam oszczędności. Mam też drugi portfel, gdzie mam dokumenty i drobne kwoty, który biorę na wyjścia.
Maria (15 l.) Nie dostaję stałego kieszonkowego, rodzice mi dają na bilety, obiady etc. A jak mam jakieś konkretne potrzeby, to mi wpłacają na konto. A kiedy dostaję prezenty w postaci pieniędzy, ale też stypendium szkolne, to wszystko wpłacam na konto.
Stanisław (16 l.) Prezenty dostaję w postaci pieniędzy. Trzymam je i nie wypuszczam, w skarbonce przy biurku. Konta nie mam.
Patryk (16 l.) Pieniądze mi wpłaca mama do banku, bo ma po drodze. Część mam w skarbonce. Jak wygląda moja skarbonka? To moja sprawa.
Mikołaj (5 l.) Mam już swoje pieniądze. Papierkowe. Mama je trzyma w swoim portfelu. Mama ma taki srebrny nowy portfel. I daje mi na to, co mi się podoba. Na to, co mi się chce.
Michalina (6 l.) Zbieram pieniądze do mojego portfela, czasem mi daje brat – na metalowe pieniądze mam jeden portfel z kotkiem, a w niebieskim, który dostałam od siostry, trzymam papierowe.
Olga (11 l.) Nie dostaję kieszonkowego, ale czasem coś od kogoś dostaję.
Antek (13 l.) Cokolwiek dostaję, to odkładam do skarbonki i portfela.
Antosia (9 l.) Dostaję po 10 zł w miesiącu i wkładam do skarbonki.
Weronika (5 l.) Ja pieniądze schowałam do mojego portfela. Różowego w kropki.
Na co oszczędzasz?
Filip (5 l.) Na co zbieram? Na duże Lego Star Wars.
Gustaw (5,5 l.) A ja na rower. Oszczędzam, nie wydaję, bo wtedy starczy na więcej rzeczy.
Franek (6 l.) Ja pewnie na duże lego.
Hela (10 l.) Oszczędzam. I trzymam pieniądze na koncie. Ale czasem jest tak, że tata pożycza – na przykład ostatnio byłam z tatą na gali i musiałam mu dać – i kiedy mi potem oddaje, to już nie wpłacam ich na konto, tylko mam w razie czego na bieżące wydatki. Teraz może wezmę na zieloną szkołę 100 zł, ale nie wydam wszystkiego, bo potem bym nie miała.
Bianka (8 l., siostra Heli) Ja zbieram na czesne na gimnazjum. Jakby trzeba było, to bym oddała komuś, kto jest w potrzebie, ale na razie dawałam tylko zabawki innym dzieciom.
Hela (10 l.) Ja też. Oddałam ulubioną zabawkę, a teraz został mi tylko po niej sweterek.
Krzyś (13 l.) Na co zbieram? Na nic. Chomikuję. Mam, żeby mieć.
Gabryś (11 l.) Na razie nie mam celu, ale gdyby mi coś przyszło do głowy, to się cieszę, że będę miał.
Michalina (6 l.) Nie wydaję, lepiej oszczędzać, żeby potem mieć dużo.
Emilia (7 l.) Muszę kupić auto dla mojego brata – on we wrześniu będzie miał 3 lata i już ma 60 zł. Chociaż może mu nie kupię? Chyba sobie kupię maskotkę. Taką wielką.
Zosia (11 l.) Jak byłam mała, lubiłam oszczędzać i liczyć. Pamiętam, że oszczędzałam cukierki. Mój brat w przeciwieństwie do mnie natychmiast wszystko wyjadał. Ale teraz wydaje większość tego, co dostanę: chodzę po lekcjach z koleżankami do sklepów i coś sobie kupujemy.
Olga (11 l.) Ja też raczej nie oszczędzam. Ostatnio to kupiłam sobie bransoletki, a takie przywieszki na nie, kosztują 12 zł za dwie. No i trochę się tam wydało. Nie zbieram na nic konkretnego. Raczej też wydaję.
Klara (12 l.) Ostatnio to nie za bardzo oszczędzam. Wydałam, no na takie tam różne rzeczy. I słodycze i zeszyty i ciuchy, wszystkiego po trochu. Teraz na nic nie zbieram.
Antek (13 l.) Odkładam. Zbieram na PS4. Rodzice mi dołożą, wiem, że dostanę je już na dzień dziecka. Uzbierałem już 800–900 zł. I są to pieniądze, które zbierałem od długiego czasu.
Janek (10 l.) – Po prostu chcę dużo mieć.
Kajetan (12 l.) – Zbieram i szukam promocji. Czekam i jak jest obniżka, na przykład 50 proc., to kupuję. Co? Na przykład gry na komputer. Lubię głównie strategiczne. Na przykład „Cywilizację”.
Liwia (9 l.) Połowę zostawiam, a połowę wydaję na przyjemności
Weronika (5 l.) Nie wiem, jeszcze co z nimi zrobię. Lubię je zbierać. Czasem sobie liczę te pieniądze. Chodzę do supermarketu. I wydaję na swoje rzeczy. Kupuję na przykład brokuły. Bardzo lubię brokuły.
Patryk (16 l.) Zbieram na przyszłość. Mojej skarbonki nikt nie rusza, tylko jak czasem tata musi rozmienić – przychodzi do mnie i ja robię za bank. Czasem jak mu zabraknie drobniaków, to pożycza. Zawsze oddaje, czasem kupi colę w zamian. Ale według mnie jest tak, że im bardziej się obnosisz, że masz pieniądze, to się mniej opłaca. Ktoś potem o to zadba. Czy boję się, że ktoś mnie okradnie? Te osoby tak tego nie nazywają, tylko nazywają to podatkiem. Ale tak serio, po co kupować na przykład drogie auta, jak można mniejsze, bardziej oszczędne.
Paweł (16 l.) Daj spokój Patryk, na co zarabiać, jak nie chcesz potem wydawać? Trzeba żyć dobrze z własnych pieniędzy.
Maria (15 l.) Nie wiem, na co zbieram. Często jest tak, że jak już się zdecyduję na coś, to i tak tego nie kupuję, bo sobie mówię po co mi to? I oszczędzam dalej.
Co to jest zysk?
Maja (11 l.) Zysk? To zdobywanie pieniędzy.
Gabryś (11 l.) Zysk to kiedy dostajesz pieniądze.
Krzyś (13 l.) Zysk to jest taki parametr mówiący o tym, ile pieniędzy zarabiamy, nie licząc kosztów ich uzyskania. Na przykład piekarz od utargu, który uzyskuje ze sprzedaży, musi odjąć koszt upieczenia tych bułek. I to, co mu zostaje, to jest zysk.
Olga (11 l.) Zysk to jest coś, co zyskujemy, coś fajnego. Na przykład wyjście do kina. Jeszcze zysk to może być wtedy, kiedy widzimy jakąś promocję. Kupimy coś taniej i wtedy na tym zyskujemy.
Janek (10 l.) Zysk to pieniądze, które się zbiera i potem można coś sobie za to kupić.
Patryk (16 l.) To, co zostaje przy nas, np. pieniądze. Kupuję coś za 100 zł i sprzedaję za trochę wyższą cenę. I zysk to jest ta różnica. Np. kupię za 100 zł, a sprzedam za 120 zł. I to 20 zł zostaje przy mnie. I ja to kocham. Czy sprzedaję coś, żeby zyskiwać? Na razie nic.
Gutek (8 l.) Zysk? Taka jakby inwestycja.