Polityka klimatyczna rządu PiS to jedno wielkie pasmo porażek - ocenili we wtorek politycy PO. Podkreślali też, że słaba pozycja negocjacyjna Polski w UE, może - jak przestrzegali - skutkować w przyszłości narzuceniem Polsce niekorzystnych, kosztownych rozwiązań.

Posłowie PO: Gabriela Lenartowicz i Stanisław Gawłowski odnieśli się we wtorek m.in. do toczących się w Unii Europejskiej rozmów na temat opracowania nowych regulacji w sprawie rynku energii i kształtu systemu energetycznego, w powiązaniu z polityką klimatyczną.

Gawłowski, b. wiceminister ochrony środowiska, ocenił, że polska pozycja negocjacyjna w UE jest obecnie wyjątkowo słaba. "Minister środowiska Jan Szyszko wszystkie tak naprawdę negocjacje dotyczące spraw klimatycznych przegrywa. Nie potrafi zbudować żadnej nie tylko większości, ale nawet mniejszości blokującej te zmiany" - mówił poseł PO. Przestrzegał, że ewentualne niekorzystne dla Polski zmiany będą skutkować m.in. wzrostem cen energii.

Podkreślał, że polska polityka energetyczna wymaga poważnego zaangażowania, dywersyfikacji, szukania innych źródeł wytwarzania energii, a także poszukiwania partnerów wśród państw europejskich.

Gabriela Lenartowicz oceniła, że polityka klimatyczna obecnego rządu to "jedno wielkie pasmo porażek".

Wiceszef KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz jest zdania, że 2050 r. unijna energetyka powinna być całkowicie wolna od węgla. Minister energii Krzysztof Tchórzewski mówił w środę w Katowicach, że do 2050 r. Polska może zmniejszyć udział energii wytwarzanej z węgla maksymalnie do 50 proc. ogólnej produkcji energii.

Według danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, w pierwszym kwartale tego roku produkcja energii elektrycznej z węgla stanowiła 80 proc. ogólnej produkcji energii elektrycznej w Polsce. Na początku lat 90. prawie cała wytwarzana w Polsce energia pochodziła z węgla - kamiennego i brunatnego. To był jedyny taki przypadek w Europie.(PAP)