To jest próba ratowania się Nowoczesnej, dla której poparcie społeczne jest znikome; nie ma z jej strony żadnej merytorycznej propozycji - ocenił w środę rzecznik rządu Rafał Bochenek, który skomentował wybór Katarzyny Lubnauer na przewodniczącą sejmowego klubu Nowoczesnej.

Lubnauer - wiceszefowa i rzeczniczka Nowoczesnej - zastąpiła w środę na funkcji przewodniczego klubu Ryszarda Petru, który pozostaje szefem partii.

Bochenek był proszony w środę przez dziennikarzy o komentarz do zmian w Nowoczesnej.

"Myślę, że oczywiście, to jest próba jakiegoś ratowania się też Nowoczesnej w tym momencie, bo rzeczywiście to poparcie społeczne jest znikome (...) to wynika, myślę, przede wszystkim stąd, że nie ma żadnej merytorycznej propozycji z ich strony, strony Nowoczesnej, strony Ryszarda Petru" - ocenił Bochenek.

"Cały czas był PR, próba mydlenia Polakom oczu, żadnej konkretnej dyskusji, przecież nie padły żadne konkretne propozycje rozwiązań legislacyjnych, które mogłyby być korzystne dla polskiego społeczeństwa. To samo jest z Platformą (Obywatelską) dlatego proponowałbym i to tak w dobrym duchu, aby jednak skupili się na pracy merytorycznej, bo do tego są powołani" - powiedział Bochenek.

Zaznaczył, że "polityka to nie zabawa, ale służba i ciężka praca dla Polaków".

O zmianach w kierownictwie Nowoczesnej Lubnauer i Petru poinformowali na wspólnej konferencji prasowej w Sejmie.

"Dzisiaj, na mój wniosek, klub Nowoczesnej podjął decyzję o rozdzieleniu funkcji przewodniczącego partii i szefa klubu parlamentarnego" - powiedział Petru. On sam - zaznaczył - zamierza zająć się m.in. przygotowaniami do najbliższych wyborów samorządowych, które mają odbyć się jesienią przyszłego roku. Petru podkreślił, że pozostaje szefem partii.

Z kolei Lubnauer dziękowała klubowi za zaufanie. "Potrzebowaliśmy takiego nowego otwarcia. Uważam, że w ten sposób będziemy mogli lepiej funkcjonować ze względu na możliwość podzielenia obowiązków" - oceniła.