Przedstawiciele rządów 27 państw unijnych zaczęli we wtorek w Brukseli prace nad propozycją wytycznych do negocjacji ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański podkreślił, że polskie propozycje zostały dobrze przyjęte.

Szerpowie, czyli wysłannicy krajów unijnych, którzy będą przewodnikami dla szefów państw i rządów podczas negocjacji brexitowych spotkali się z głównym negocjatorem ze strony Komisji Europejskiej Michelem Barnierem.

Rozpoczęli też prace nad dopracowywaniem przedstawionego pod koniec marca przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska projektu wytycznych do negocjacji. Było to pierwsze podejście pod ukształtowanie tekstu, który będzie przyjęty 29 kwietnia.

"To co jest uderzające szczególnie dzisiaj, w dzisiejszej kondycji UE, to bardzo duży poziom wzajemnego porozumienia wszystkich państw członkowskich, we wszystkich ważnych obszarach" - powiedział PAP Konrad Szymański, relacjonując rozmowy w Brukseli.

Dla Polski, ale też dla pozostałych krajów członkowskich kluczowe w rokowaniach dotyczących warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE jest zapewnienie wzajemnych gwarancji prawnych dla obywateli UE mieszkających na Wyspach jak i Brytyjczyków żyjących w innych państwach członkowskich.

Drugą ważną sprawą, na którą wskazują kraje unijne, ma być wywiązanie się Londynu ze zobowiązań, jakie podjął będąc w UE. Dla Polski ma to duże znaczenie, bo ewentualne cięcia w unijnej kasie mogłoby mocno uderzyć w nasz kraj, jako w największego odbiorcę środków unijnych.

Państwa unijne będą chciały, aby Londyn płacił do unijnej kasy jeszcze po formalnym opuszczeniu "28". Wieloletnie ramy finansowe kończą się wprawdzie w 2020 r., czyli rok po Brexicie, ale rozliczenia faktur i, co za tym idzie, konieczność płacenia składek z budżetów państw członkowskich sięga aż 2023 roku. W kontekście rozliczeń w Brukseli pada kwota 60 mld euro, które miałby zapłacić Londyn.

Polska zgłosiła propozycje modyfikacji wytycznych do negocjacji w kwestii rozliczeń finansowych, zapewniania praw obywatelskich, a także przyszłego partnerstwa unijno-brytyjskiego po tym jak Zjednoczone Królestwo opuści UE.

"Polskie propozycje właściwego uformowania tekstu tak w obszarze praw obywatelskich, zobowiązań finansowych, rozliczenia finansowego, jak i ambitnych ram dla przyszłych relacji cieszą się bardzo szerokim zrozumieniem wśród znakomitej większości zabierających głos państw. Jestem optymistą co do tego, w jakim kształcie finalnie wytyczne zostaną przyjęte" - powiedział Szymański.

Wytyczne do negocjacji, jakie na specjalnym szczycie 29 kwietnia przyjmą szefowie państw i rządów 27 krajów UE, mają bardzo duże znaczenie, bo przełożą się na mandat do negocjacji dla Komisji Europejskiej. Ta będzie musiała trzymać się ram w rokowaniach z Londynem, jakie narzucą jej państwa UE.

Szymański poinformował, że niebawem do Polski przyjedzie główny negocjator KE ds. Brexitu, były minister spraw zagranicznych Francji, były unijny komisarz Michel Barnier.

Wiceszef MSZ ds. europejskich podkreślił, że język wytycznych do negocjacji nie powinien "być ani mocny, ani wrogi, tylko uczciwy". "Proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE powinien być oparty na zasadzie uczciwości i sprawiedliwości. Polska na pewno nie będzie się przykładała do tego, aby język był formowany pod kątem jakiejkolwiek konfrontacji" - zaznaczył. "Ten proces wymaga obustronnego porozumienia, zrozumienia i ochrony obustronnych interesów. Jestem przekonany, że tak ukształtujemy mandat, żeby te negocjacje miały szanse powodzenia" - dodał.

Szerpowie rozmawiają też o potencjalnym rozwoju sytuacji po wyjściu Wielkiej Brytanii w UE. "Tutaj istotne są ambitne plany dotyczące współpracy w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego, czy handlu. Jesteśmy żywotnie zainteresowani, aby bariery taryfowe czy pozataryfowe były możliwie najmniejsze, aby nie przekładały się na utrudnienia w handlu, bo nasz bilans handlowy jest pozytywny" - podkreślił Szymański.

Przedstawiciele 27 państw unijnych nie widzą potrzeby zmian w projekcie wytycznych w odniesieniu do Gibraltaru, choć zaproponowane przez Tuska prawo weta dla Hiszpanii do stosowania na tym zamorskim terytorium brytyjskim przyszłej umowy między UE a Zjednoczonym Królestwem mocno zirytowało Londyn.

Sprawa ta wywołała napięcia wokół Gibraltaru, który Hiszpania przekazała Wielkiej Brytanii w 1713 roku. Władze Gibraltaru obawiają się, że Madryt, który regularnie proponuje Londynowi wspólną władzę nad tym terytorium, po Brexicie może próbować zwiększyć kontrolę nad obszarem.

"Państwa członkowskie są przekonane, że wszystkie kwestie o znaczeniu terytorialnym, tak w przypadku Irlandii, Cypru jak i Hiszpanii są na dziś dobrze sformułowane, z drugiej strony wymagają rozmowy między państwami, ponieważ UE nie ma tutaj wyłączanej kompetencji, więc wszystko musi przebiegać na dwóch poziomach" - zaznaczył wiceszef MSZ.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)