Czeskie przewodnictwo w Unii Europejskiej zaapelowało w piątek wieczorem do Rosji i Ukrainy o "natychmiastowe podjęcie pełnych dostaw gazu do krajów członkowskich UE", po skonstatowaniu zmniejszenia dostaw w Polsce i na Węgrzech.

Komisja Europejska w oddzielnym komunikacie przyznała, że są "nieprawidłowości" w dostawach gazu do Polski i Węgier gazociągami biegnącymi przez Ukrainę. Podała, że z informacji polskiego operatora sieci przesyłowych Gaz-System wynika, iż dostawy gazu z Ukrainy są o 6 proc. mniejsze niż wynika z kontraktu. Jednocześnie jednak zwiększone zostały dostawy rosyjskiego gazu do Polski przez Białoruś.

Węgry natomiast - podała KE, powołując się na dane z Budapesztu - otrzymały 10 mln metrów sześciennych gazu mniej (na ogółem zakontraktowane 42 mln).

W komunikacie nowe czeskie przewodnictwo Unii apeluje o pilne zakończenie sporu między Rosją a Ukrainą.

"Unia Europejska apeluje o pilne rozwiązanie sporu handlowego dotyczącego dostaw gazu z Federacji Rosyjskiej na Ukrainę - głosi komunikat. - Kontakty energetyczne między UE a jej sąsiadami powinny opierać się na wiarygodności i przewidywalności. Istniejące zobowiązania w zakresie dostaw i tranzytu muszą być honorowane w każdych okolicznościach".



"UE będzie nadal z bliska monitorować rozwój sytuacji"

"UE żałuje, że zapewnienia o wiarygodności dostaw energii nie zostały zrealizowane i będzie nadal z bliska monitorować rozwój sytuacji" - dodano w komunikacie.

"Będę w kontakcie ze wszystkimi zaangażowanymi stronami, by stwierdzić, jakie są przyczyny nieprawidłowości i żądać natychmiastowego wznowienia pełnych dostaw do krajów członkowskich" - oświadczył unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs.

Z informacji jakimi dysponuje KE wynika, że mimo "nieprawidłowości" nie ma obecnie bezpośredniego zagrożenia dla dostaw gazu dla obywateli UE.